SIŁĄ RZECZY I Jak wiadomo, w obozie władzy obowiązywała do tej pory żelazna zasada, że w Polsce mamy do czynienia wyłącznie z "putinflacją".
A to oznacza – ni mniej, ni więcej – że całą, i to wyłączną winę za wzrost naszej inflacji ponosi Putin, przyczyniając się do jej wielkiego wzrostu najpierw swoim szantażem gazowym a potem wojną z Ukrainą, no i może jeszcze w pewnym stopniu Unia Europejska – ze swoją oszalałą polityką klimatyczną. Natomiast winy polskiego rządu i Narodowego Banku Polskiego we wzroście polskiej inflacji nie ma żadnej. Literalnie – żadnej!
Tak właśnie brzmi ta nie podlegająca dyskusji narracja ekipy rządowej Mateusza Morawieckiego, od której nie było i – jak się do niedawna wydawało – wciąż nie ma odstępstwa.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.