Unia Europejska wróciła do koncepcji narzucenia państwom członkowskim, żeby wpuściły na swoje terytorium imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Na początku czerwca ministrowie spraw wewnętrznych krajów UE zgodzili się na tzw. pakt migracyjny.
Sprzeciw wobec relokacji wyraziły na forum unijnym władze Polski i Węgier, a Bułgaria, Malta, Litwa i Słowacja wstrzymały się od głosu w tej sprawie. Zgodnie z porozumieniem, państwa członkowskie Unii Europejskiej albo zaakceptują część osób ubiegających się o azyl, albo wpłacą kontrybucję (w wysokości 20 tys. euro za jednego nieprzyjętego migranta) na fundusz zarządzany przez Brukselę w celu opieki nad migrantami.
"Teraz to już starczy"
Media w Niemczech zaczęły mocno krytykować Polskę i Węgry za odrzucenie porozumienia w ramach UE. Według niektórych niemieckich komentatorów, sprzeciw krajów jest podyktowany względami polityki wewnętrznej, ale nie zablokuje nowego prawa migracyjnego w Unii Europejskiej.
"Polska i Węgry powinny być zadowolone z osiągniętego na początku czerwca kompromisu w sprawie reformy systemu azylowego. Rządy w Warszawie i Budapeszcie dostały to, czego się domagały. Zostały zwolnione od obowiązku przyjmowania imigrantów i uchodźców" – uważa tygodnik "Der Spiegel".
"Polska i Węgry nie powinny przy tym zapominać, że inne kraje mogą w przyszłości blokować decyzje w sprawach, na których im zależy. Szczególnie Polska, z powodu zagrożenia ze strony Rosji, jest skazana na solidarność innych krajów" – możemy przeczytać w tekście Markusa Beckera.
"To prawda, że Niemcy nie powinny udzielać polskiemu rządowi lekcji solidarności. Powinna to raczej zrobić UE, pokazując Orbanowi i Morawieckiemu wyraźnie, że teraz to już starczy. (...) Jeżeli inne kraje pozwolą się znów szantażować, to mogą sobie darować górnolotne debaty o zdolności Unii do działania" – skomentował publicysta.
Czytaj też:
"Zostawmy na boku tych blagierów". Weber znów atakuje PolskęCzytaj też:
"Gdzie podziały się miliardy?". Orban: Nie zgadzamy się na kolejną pomoc dla Ukrainy