Trzaskowski: Gdyby nie PiS, moglibyśmy przegonić Berlin

Trzaskowski: Gdyby nie PiS, moglibyśmy przegonić Berlin

Dodano: 
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski Źródło:PAP / Albert Zawada
W najnowszym wywiadzie wiceszef PO Rafał Trzaskowski odniósł się m.in. do kwestii KPO. W jego ocenie, gdyby nie PiS, Polska mogłaby przegonić Berlin.

W rozmowie z "Rzeczpospolitą" włodarz Warszawy stwierdził, że brak środków z Krajowego Planu Odbudowy sprawia, że nasz kraj pozostaje w tyle np. za Niemcami. Mówił o tym w kontekście niedawnych obchodów 79. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.

"1 sierpnia to moment, który powinien łączyć Polaków i skłaniać do rozmów o pojednaniu. Niestety, za każdym razem PiS przypomina sobie wtedy, że nie jest w stanie niczego wynegocjować z Niemcami. I to w tym samym czasie, gdy nie jest w stanie sięgnąć po 500 miliardów złotych z Funduszu Odbudowy i funduszy strukturalnych (których większość też jest zablokowana) tylko dlatego, że prowadzi szkodliwe i antydemokratyczne działania. Środki europejskie leżą na ziemi – wystarczy, że PiS się pochyli. 500 miliardów złotych to fortuna – która mogłaby całkowicie zmienić Polskę" – przekonywał Trzaskowski.

"Podczas rocznicy powstania powiedziałem, że powstańcy przyczynili się do odbudowy Warszawy. Nikomu się wtedy nie śniło, że Warszawa kilkadziesiąt lat później może być bogatsza niż Wiedeń. Gdyby rząd PiS nie zabierał Warszawie pieniędzy i nie marnował pieniędzy z KPO, to moglibyśmy w poziomie rozwoju przegonić Berlin. To byłaby prawdziwa sprawiedliwość dziejowa" - wskazał Trzaskowski.

Trzaskowski: Szanuję pamięć

Wiceszefa PO zapytano, dlaczego nie chce pan podpisać listu – wspólnie z premierem Mateuszem Morawieckim – do kanclerza Scholza ws. odszkodowań za zniszczoną Warszawę?

"Szanuję pamięć o powstaniu i głównie interesuje mnie to, jak pomóc samym powstańcom. Pan premier natomiast używa powstania do prowadzenia swojej osobistej kampanii wyborczej, w której ja nie zamierzam brać udziału. Jeżeli reparacje to najważniejszy postulat PiS w polityce zagranicznej – to skoro uważają się za tak skutecznych – powinni już dawno w zębach te reparacje przynieść. Mieli na to osiem lat. Reparacje pojawiają się w retoryce PiS dla doraźnego efektu politycznego – żeby przykryć ich kompletną indolencję w polityce europejskiej" – stwierdził włodarz stolicy.

Czytaj też:
Traczyk-Stawska: Trzeba zmienić ten rząd

Źródło: rp.pl
Czytaj także