Na tym kierunku sytuacja Ukraińców jest bardzo trudna

Na tym kierunku sytuacja Ukraińców jest bardzo trudna

Dodano: 
Siły Zbrojne Ukrainy podczas wojny z Rosją
Siły Zbrojne Ukrainy podczas wojny z Rosją Źródło:Wikimedia Commons
Na kierunku charkowskim sytuacja Ukrainy jest niezwykle trudna. Rosjanie mocno napierają – mówi generał Waldemar Skrzypczak.

Omawiając sytuację na froncie wojny rosyjsko-ukraińskiej generał Waldemar Skrzypczak mówił o kierunkach: zaporoskim, bachmuckim i charkowskim. Podczas gdy na południu Ukraińcy powoli, ale posuwają się do przodu, to na północy działania ofensywne prowadzą siły rosyjskie.

Kłopot Ukrainy w charkowskim

Generał powiedział w audycji "Układ otwarty" Igora Janke, że sytuacja jest niezwykle trudna na kierunku północnym, charkowskim. Wojskowy przypomniał, że Rosjanie zgromadzili wcześniej odwody w rejonie Woroneża w sile dwóch dywizji. – W maju i czerwcu sugerowałem, że Rosjanie prawdopodobnie będą chcieli uderzyć na kierunku Swatowe-Kupiańsk lub Swetowe-Borowa – dodał. Chodziłoby im o opanowanie terenów, które siły ukraińskie odbiły we wrześniu ubiegłego roku.

– To się dzieje. Rosjanie potęgują tam swoje uderzenie, mocno napierają. (…) Widać wyraźnie, że dysponują jeszcze odwodami. O tym, że mają szanse na powodzenie świadczy fakt, że Ukraińcy po raz pierwszy podejmują się decyzji ewakuacji ludności z Kupiańska, czyli z miasta zagrożonego okrążeniem – powiedział wojskowy.

"Rozpoczyna się obowiązkowa ewakuacja ludności na nieokupowanych terytoriach rejonu kupiańskiego obwodu charkowskiego. Rozkaz ten został podpisany 9 sierpnia przez pełniącego obowiązki szefa administracji wojskowej rejonu kupiańskiego Andrija Kanaszewicza" – poinformowała w czwartek administracja wojskowa miasta Kupiańsk.

Miejsce zamieszkania mają opuścić mieszkańcy osiedli zlokalizowanych w pobliżu strefy walk. Chodzi o około 11 tysięcy ludzi.

W ocenie gen. Skrzypczaka Rosjanie realizują operację wyrzucenia armii ukraińskiej za rzekę Oskoł. – Mimo tego, że na ten kierunek Ukraińcy skierowali część swojego odwodu strategicznego. W tej chwili walczą tam trzy brygady, a dwie są w gotowości, żeby włączyć się w walkę, ale sytuacja jest bardzo złożona przez fakt, że Rosjanie podciągają swoje odwody, które są świeżymi siłami – powiedział gen. Skrzypczak.

Kontrofensywa – emocjnalne pompowanie oczekiwań przez media, a rzeczywistość

Już po kilkunastu dniach od rozpoczęcia ukraińskiej kontrofensywy prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przyznał, że postęp nie idzie tak, jak można by tego było oczekiwać, przy czym warto pamiętać, że w Polsce gigantyczne oczekiwania wychodziły raczej ze strony mediów, podczas gdy ukraińscy wojskowi, a także część polskich komentatorów czy analityków wojennych, starało się tłumaczyć, żeby nie podchodzić do sprawy w sposób tak emocjonalny.

Gen. Skrzypczak zwrócił wówczas uwagę, że dziennikarze prowadzą kontrofensywę szybciej niż wojska ukraińskie.

Jak ocenił na początku sierpnia Ośrodek Studiów Wschodnich, wojna na Ukrainie wróciła do fazy wojny pozycyjnej.

Obecnie Ukraińcy starają się wypychać okupantów, ale posuwają się powoli i raczej tam, gdzie są w stanie wystarczająco osłabić wcześniej ostrzałem artyleryjskim pozycje rosyjskie. Celem takiej taktyki jest naturalnie minimalizowanie strat w ludziach i w sprzęcie.

Czytaj też:
Ukraina: Afera łapówkarska. Zełenski zwalnia szefów wojskowych komend uzupełnień
Czytaj też:
"Musimy zrozumieć". Ukraiński ekspert: Ofensywa może zostać przełożona

Źródło: Układ otwarty - Igor Janke, YouTube / DoRzeczy.pl / Unian / OSW, YouTube
Czytaj także