Zaostrza się kryzys w relacjach polsko-ukraińskich. Prezydent Zełenski na forum ONZ sugerował, że Polska wspiera działania Moskwy, na co w odpowiedzi do MSZ wezwano ukraińskiego ambasadora. Powodem konfliktu jest spór o embargo na ukraińskie zboże. Polska zezwala na tranzyt ukraińskich produktów, ale z troski o rodzimych rolników odmawia importu.
Do sprawy odniósł się lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. – Finalizujemy prace nad cztero-punktowym planem stabilizacji relacji polsko-ukraińskich. Bez emocji, bez sentymentów i bez resentymentów, bez pozytywnych i negatywnych jakichś uniesień. To bardo ważny partner, dzisiaj potrzebuje pomocy, bo jest wojna, a później będzie partnerem, z którym będzie można sobie ułożyć stosunku, w interesie Polski – stwierdził Donald Tusk na briefingu prasowym w Koninie.
– Prosiłbym o szybką, natychmiastową reakcję prezesa Kaczyńskiego, premiera Morawieckiego, żeby być może zaczęli jakieś przygotowania, ale nie oglądanie filmu w kinie – dodał
Plan ma został zaprezentowany w najbliższy wtorek z ekspertami KO, wśród których będą i generałowie wojska, przedsiębiorcy, dyplomaci, politycy – dodał lider KO.
Następnie Tusk zaapelował do Jarosława Kaczyńskiego, "by się ocknął", gdyż potrzebne są uporządkowane działania. – W sprawach polsko-ukraińskich nie może być emocji – mówił. Następnie stwierdził, że Kaczyński "najpierw oddał sąsiadowi wszystkie czołgi za darmo, a potem chce mu wypowiedzieć wojnę".
Kryzys w relacjach polsko-ukraińskich
19 września podczas przemówienia do Zgromadzenia Ogólnego ONZ Zełenski zaatakował Polskę, mówiąc: "Niepokojące jest to, jak niektórzy nasi przyjaciele w Europie odgrywają w teatrze politycznym solidarność, robiąc thriller ze zbożem. Może się wydawać, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotować scenę dla moskiewskiego aktora".
Prezydent Duda przemawiając wcześniej w ONZ oświadczył, że w sprawie importu ukraińskiego zboża, Polska będzie bronić interesów swoich rolników. W rozmowie z dziennikarzami prezydent powiedział, że "człowiek tonący jest niesłychanie niebezpieczny, może po prostu utopić ratującego". – Trochę to jest taka sytuacja jak z Polską i Ukrainą – ocenił.
Dzień wcześniej premier Mateusz Morawiecki powiedział, że Polska może zakazać importu większej liczby ukraińskich produktów, jeśli władze w Kijowie wprowadzą ograniczenia w imporcie polskich warzyw i owoców w odwecie za embargo na zboże.
Czytaj też:
Tusk: PiS zbadał, że teraz się opłaca być trochę antyukraińskimCzytaj też:
Tusk: Chcę wygrać te wybory i idę po zwycięstwo