Pływanie w kisielu I Trudno zrozumieć, dlaczego lider PiS postanowił właśnie Mateusza Morawieckiego obciążyć odium nieudanego tworzenia rządu „byle nie Tusk”.
Rozumiem oczywiście, że PiS chciał zyskać na czasie, skoro konstytucja daje mu taką możliwość. Ale po co zużywać do tego celu polityka, którego – jeśli wierzyć kuluarowym pogłoskom – Jarosław Kaczyński promował na swojego następcę?
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.