W czwartek przed Sejmem odbyła się demonstracja zorganizowana przez Prawo i Sprawiedliwość pod hasłem "Protest wolnych Polaków". Według organizatorów na miejscu zgromadziło ponad 300 tys. osób. Z kolei warszawski ratusz oszacował liczbę uczestników na 35 tys.
"Więźniowie polityczni"
Przedstawiciele PiS wskazali, że manifestacja była formą sprzeciwu wobec sposobu przejmowania władzy w mediach państwowych przez rząd premiera Donalda Tuska. Protest dotyczył również umieszczenia w zakładzie karnym skazanych przez sąd polityków PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Zdaniem PiS, osadzonych bezprawnie, ponieważ ułaskawionych skutecznie przez prezydenta w 2015 roku.
Stacja TVN 24 oceniła, że była to "demonstracja zorganizowana przez PiS w obronie partyjnej propagandy i skazanych za łamanie prawa Kamińskiego i Wąsika". Tymczasem politycy Prawa i Sprawiedliwości mówią o nich jako o "pierwszych więźniach politycznych w Polsce po 1989 roku" i przywołują w tym kontekście Białoruś.
Dudek: Ta retoryka ośmiesza PiS
O zasadność tego określenia Jacek Nizinkiewicz zapytał w rozmowie na kanale "Rzeczpospolitej" prof. Antoniego Dudka.
– Mówienie o tym, że to więźniowe polityczni, porównywanie tego z Białorusią, już w tej chwili jest niepoważne. W ogóle nigdy nie było poważne. Na Białorusi jest ponad 1500 więźniów politycznych odbywających wieloletnie wyroki – powiedział profesor. – To jest żałosne. Odradzam PiS-owi retorykę porównań z Białorusią, Rosją czy tego typu krajami, bo to po prostu ich ośmiesza – ocenił Dudek.
Naukowiec powiedział, że w najnowszym wydaniu swojej „Historii politycznej Polski” opisał, czym była afera gruntowa i jak doszło do skazania Kamińskiego i Wąsika.
Pytany, czy szefowie CBA zostali skazani za walkę z korupcją, jak twierdzi PiS, prof. Dudek powiedział, że w jego ocenie prezes Kaczyński podejrzewając ówczesnego wicepremiera Andrzeja Leppera o nieuczciwość nakazał Kamińskiemu przeprowadzenie wobec niego tzw. operacji gruntowej. – Była to skrajnie nieprofesjonalnie przeprowadzona operacja, natomiast sąd ocenił to po latach jako działanie bezprawne i ja polegam na opinii sądu. Mówię o sądzie pierwszej instancji – powiedział historyk i politolog.
Prof. Dudek ocenił, że w 2015 roku prezydent Duda pośpieszył się z ułaskawieniem. Zrobił to dlatego, że prezes Kaczyński chciał mieć Kamińskiego i Wąsika w rządzie, a skazanie urzędujących ministrów stanowiłoby poważny kłopot. – Żeby ten problem rozwiązać Duda zrobił rzecz, moim zdaniem, której robić nie powinien, czyli ułaskawił ich po wyroku pierwszej instancji – powiedział.
Czytaj też:
Gorzkie słowa Cichanouskiej ws. narracji PiS o więźniach politycznych w PolsceCzytaj też:
Skąd wzięły się oskarżenia wobec Kamińskiego i Wąsika? Oto historia skazania polityków PiSCzytaj też:
"Nie ułaskawił ponownie Kamińskiego i Wąsika". Co oznacza decyzja prezydenta?