Szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Kyryło Budanow przewiduje, że trwająca od 2023 roku rosyjska ofensywa wkrótce ulegnie wygaszeniu, co umożliwi rozpoczęcie nowej ukraińskiej kontrofensywy.
– Obecnie trwa ofensywna operacja Federacji Rosyjskiej, która rozpoczęła się w listopadzie 2023 roku. Od jej rozpoczęcia minęło już ponad dwa i pół miesiąca. Wyniki – cóż, możecie je zobaczyć na własne oczy. Stwierdzenie, że osiągnęli znaczący sukces, byłoby nieprawdą. Niestety dla nas, poczynili pewne postępy. A także to, co wydarzyło się w pobliżu Awdijiwki – mówił wojskowy w państwowym programie 24/7.
Jednak – dodał Budanow – te bardzo drobne sukcesy nie są tym, na co liczyli Rosjanie. W jego ocenie wróg chciał szybko dotrzeć do linii obronnej wzdłuż rzeki Czornyj Żerebiec w obwodzie charkowskim i granicy administracyjnej obwodów donieckiego i ługańskiego, ale jak się okazało, "nawet się nie zbliżyli".
– Ale ich ofensywa trwa. Gdzieś wczesną wiosną zostanie całkowicie wyczerpana… Obecnie jest to ruch wroga. On się zakończy i, jak sądzę, zacznie się nasz – podsumował szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy.
ISW: Trwa zimowo-wiosenna ofensywa Rosji
Jak podał w najnowszej analizie Instytut Badań nad Wojną, Budanow prognozuje, że siłom rosyjskim nie uda się osiągnąć tych celów i prawdopodobnie na początku wiosny siły wroga zostaną "całkowicie wyczerpane". Wypowiedzi Budanowa są spójne z obserwacją ISW, że od początku stycznia 2024 roku siły rosyjskie zintensyfikowały działania ofensywne na tej osi. Rosja osiągnęła ostatnio taktyczne zdobycze na południowy wschód od Kupiańska, wzdłuż krytycznej trasy Kupiańsk-Swatowe w pobliżu Krochmalnego. Rosjanie wydają się intensyfikować ataki na północny zachód i zachód od Krochmalnego w kierunku rzeki Oskił.
Siły rosyjskie prawdopodobnie będą w stanie zapewnić dodatkowe zdobycze na poziomie taktycznym w rejonie Kupiańska, ale jest mało prawdopodobne, iż zdołają przełożyć je na szersze manewry sił zmechanizowanych, potrzebne do uzyskania znaczących postępów, które mogłyby zająć większe terytorium obwodu charkowskiego i nacierać na Ługańsk i granice administracyjne obwodu donieckiego – wskazano w raporcie.