Atak terrorystyczny w Moskwie uderzył w wizerunek Putina jako przywódcy, który na pierwszym miejscu stawia bezpieczeństwo narodowe. Taką tezę stawia Anton Troyanovsky w artykule dla "New York Timesa".
Nadszarpnięty wizerunek
Niedawno Putin wykorzystał "zwycięstwo” w wyborach prezydenckich, aby pokazać, że ma pełną kontrolę nad sytuacją w państwie. W niecały tydzień po, jego służbie bezpieczeństwa nie udało się zapobiec najbardziej krwawemu atakowi terrorystycznemu w kraju od 20 lat.
Politolog Oleksandr Kinev uważa, że wielu Rosjan jest teraz zszokowanych, ponieważ "przywrócenie porządku zawsze było wizytówką Putina”. – Wybory pokazały pozornie pewne zwycięstwo. I nagle, na jego tle, następuje demonstracyjne upokorzenie – mówi.
Putin zwrócił się do Rosjan zaledwie 19 godzin po brutalnym ataku. W przemówieniu nie wspomniał nic o rosnących dowodach na to, że odpowiada za niego oddział Państwa Islamskiego, a zamiast tego zasugerował zaangażowanie Ukrainy.
"Pytanie brzmi, jak duża część rosyjskiego społeczeństwa uwierzy w jego argumenty. Mogą się zastanawiać, czy Putin, biorąc pod uwagę inwazję i konflikt z Zachodem, naprawdę dba o interesy bezpieczeństwa kraju – czy też, jak mówią jego przeciwnicy – ze smutkiem je porzuca” – pisze dziennikarz.
Jego zdaniem lekceważenie przez Putina ostrzeżeń USA o możliwości wystąpienia ataku terrorystycznego może zwiększyć sceptycyzm społeczeństwa. Opozycja zarzucała mu już, że zamiast chronić społeczeństwo przed prawdziwymi terrorystami, prześladuje przedstawicieli LGBT, dziennikarzy i krytyków Kremla.
Atak pod Moskwą
22 marca grupa uzbrojonych ludzi otworzyła ogień do zgromadzonych w sali koncertowej Crocus City Hall. Później podpalili budynek, w którym cały czas znajdowali się ludzie.
Co najmniej 137 osób zginęło, kolejne 182 zostały ranne. Jednocześnie środki masowego przekazu podały, że część zmarłych odnaleziono w pomieszczeniach, w których ukrywali się przed terrorystami. Osoby te udusiły się podczas pożaru.
Czytaj też:
"Solidaryzujemy się z narodem rosyjskim". USA reagują na zamach pod MoskwąCzytaj też:
Atak terrorystyczny pod Moskwą. Putin zabrał głos