Zarząd PKP Cargo podjął decyzję o przeprowadzeniu zwolnień grupowych przez zakłady i centralę PKP Cargo – poinformowała spółka w komunikacie prasowym. Zwolnienia obejmą 30 proc. pracowników. Chodzi o 4142 osób. Zapewniono, że pracownikom przysługiwać będzie odprawa pieniężna uzależniona od okresu zatrudnienia. O problemach spółki mówiono od dawna,a rząd oficjalnie zapewniał, że nie dopuści do jej upadku.
"To są bardzo groźne informacje — nie tylko dla ponad 4 tys. zwalnianych pracowników PKP Cargo, ale dla całej Polski, PKP Cargo to transportowy gigant o strategicznym znaczeniu dla Polski" – komentuje Krzysztof Bosak, lider Konfederacji.
Bosak: Obniżenie zdolności obronnych państwa polskiego
Bosak napisał, że w ostatnich tygodniach spotkał się ze związkowcami z PKP Cargo. "Uważają oni, że to co robi nowy zarząd uniemożliwi firmie realizację jej zadań i startowanie w przetargach, a tym samym zamiast do jej rozwoju doprowadzi do jej likwidacji, wyprzedaży wartego setki milionów (miliardy?) majątku i przejęcia całości polskiego rynku przewozów kolejowych przez Niemców i Ukraińców, który właśnie otrzymali licencję na świadczenie usług na polskich torach" – napisał.
Wicemarszałek podkreśla, że PKP Cargo zatrudnia ponad 10 tys. pracowników i mający 4 miliardy złotych przychodów rocznie, a zarazem dysponujący wlanymi bazami, bocznicami i zakładami remontowymi.
"Niszczenie takiego potencjału to uderzenie w polską pozycję geostrategiczną, osłabienie cywilnej odporności państwa polskiego (zobowiązanie wynikające z art. 3 traktatu o NATO) i obniżenie zdolności obronnych państwa polskiego, bo niezależnie gdzie będzie kryzys czy wojna ktoś musi uzbrojenie dowieźć na miejsce, a oczekiwanie że zrobią to zagraniczne firmy jest mówiąc delikatnie naiwne" – podkreśla polityk.
Czytaj też:
Poseł PiS: Rozkaz z Berlina PKP Cargo ma zrobić miejsce dla Deutsche BahnCzytaj też:
Konflikt w PKP Cargo. Możliwy strajk na całej kolei