Jak pisze "Kyiv Post", Łukaszenka ma popadać w coraz większą paranoję z powodu strachu o utratę władzy. Zwiększająca się zależność od Rosji, której najlepszym przykładem z ostatnich lat jest wykorzystanie w 2022 roku terytorium Białorusi do ataku na Ukrainę, de facto przybiera postać aneksji, która ma "zbliżać się do ostatecznego etapu". Zakończenie tego procesu na stałe wzmocni zdolności militarne i gospodarcze Rosji, przybliżając ją do zrealizowania ambicji rewanżystowskich przeciwko Ukrainie, NATO i Stanom Zjednoczonym.
Zagrożenia wewnętrzne
Drugim niepokojącym dla Łukaszenki procesem są ruchy suwerennościowe wewnątrz kraju oraz działalność białoruskich żołnierzy ochotników, którzy walczą na Ukrainie po stronie Kijowa. Jak stwierdza gazeta, po zakończeniu wojny z Rosją, tacy bojownicy mogą spróbować pozbawić go władzy.
Jak powiedział w rozmowie z dziennikarzami Taras Kuzio, profesor nauk politycznych na Narodowym Uniwersytecie Akademii Kijowsko-Mohylańskiej: "Jestem zaskoczony, że białoruskie bataliony ochotnicze nie wkroczyły na Białoruś. Podejrzewam, że jest to spowodowane tajnym porozumieniem Łukaszenki i Zełenskiego. Ukraina uniemożliwia im wjazd na Białoruś w zamian za to, że Łukaszenka nie pozwoli, aby jego terytorium było wykorzystywane do wystrzeliwania rakiet i dronów na Ukrainę”.
Tajna misja wysłannika Trumpa
Przedstawiciel Departamentu Stanu USA Christopher Smith udał się w tym tygodniu w tajemnicy na Białoruś, gdzie spotkał się z Aleksandrem Łukaszenką i szefem białoruskiego KGB.
Jak spekuluje "The New York Times", może to oznaczać początek odwilży w stosunkach między Stanami Zjednoczonymi a najbliższym sojusznikiem Rosji. Należy zauważyć, że było to pierwsze spotkanie Łukaszenki z wysoko postawionym urzędnikiem amerykańskiego Departamentu Stanu od pięciu lat. Stało się to dzień po rozmowie telefonicznej między prezydentem USA Donaldem Trumpem, a prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
Czytaj też:
Białoruś zwiększa napór nielegalnych imigrantów do Polski. Niepokojące liczbyCzytaj też:
"Mam dobrą i złą wiadomość". Sikorski po spotkaniu w Brukseli