Projekt ustawy o penalizacji banderyzmu skierowany do komisji. Sejm podjął decyzję

Projekt ustawy o penalizacji banderyzmu skierowany do komisji. Sejm podjął decyzję

Dodano: 
Flagi UPA, zdjęcie ilustracyjne
Flagi UPA, zdjęcie ilustracyjne 
W piątek Sejm nie przyjął wniosku o skierowanie do drugiego czytania projektu ustawy, który zakłada penalizację banderyzmu oraz tzw. kłamstwa wołyńskiego.

Projekt autorstwa posłów PiS trafił do sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Nowelizacja ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu oraz Kodeksu Karnego ma ułatwić postępowania karne przeciwko osobom zaprzeczającym sprawstwu ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej. Projekt w szczególności potępia ukraińskie formacje, takie jak OUN-B i UPA. Wnioskodawcy chcą, aby "kłamstwo wołyńskie" było ścigane i napiętnowane na podobieństwo "kłamstwa oświęcimskiego".

Decyzja Sejmu spotkała się z reakcją środowisk kresowych i patriotycznych. Uważają one, że projekt może w komisji "utknąć na długi czas, a następnie przepaść".

"To prawda, że projekt wymagał kilku poprawek. Szkoda jednak, że Sejm nie wykorzystał szansy, aby potraktować zbrodniczą ideologię banderowską na równi z nazizmem i komunizmem" – napisało na portalu X Stowarzyszenie "Wspólnota i Pamięć".

twitter

Burzliwa debata w Sejmie

Na początku lutego w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustawy o IPN. Towarzyszyła mu burzliwa debata w sali plenarnej.

– Nie możemy pozwolić sobie na to, żeby dalej nas oszukiwano co do tego, co się działo w Małopolsce Wschodniej i na Wołyniu. Słyszeliśmy tutaj z tej mównicy parę tygodni temu zapewnienia pana premiera Donalda Tuska, że mamy przełom, że będą ekshumację naszych pomordowanych rodaków i będziemy mogli ich godnie pochować. Poza słowem przełom nie stało się nic, nie ma żadnych ekshumacji, nie ma żadnych decyzji o ekshumacjach. Jest po prostu znów czarowanie nas przez państwo ukraińskie – stwierdził poseł PiS Przemysław Czarnek, który jest jednym ze sprawozdawców projektu.

Drugi ze sprawozdawców projektu Zbigniew Bogucki powiedział, że "lekarstwem na tę ranę, tak żeby ona wreszcie, po 80 latach się zabliźniła, jest prawda".

– Jeżeli ktoś propaguje ideologię, która doprowadziła do ludobójstwa, to powinien być za to ścigany i tutaj nie może być żadnego wyjątku – ocenił.

Poparcie dla projektu ponad podziałami partyjnymi

Stanowisko w kwestii projektu przedstawiały poszczególne kluby parlamentarne. Następnie był przewidziany czas na zadawanie pytań. Podczas debaty rozgorzała dyskusja na temat planowanych zmian.

Pozytywną opinię na temat projektu zaprezentowali przedstawiciele PiS, Konfederacji i PSL. Zaznaczyli, że ich kluby będą głosować za ustawą. Politycy Konfederacji i PSL mówili również o potrzebnych poprawkach do projektu.

– Tak naprawdę na te zapisy prawne czekaliśmy trzy dekady. Gdyby one powstały, kiedy ja jeszcze w tej izbie mówiłem 25 lat temu i wzywałem do takich zapisów, nie mielibyśmy dzisiaj wielu dylematów. Wtedy już pomoglibyśmy państwu ukraińskiemu wyzwolić się z nazizmu i tej brutalnej przeszłości. Musimy sobie powiedzieć jasno, bo często nie doprecyzowujemy skali tego, z czym mieliśmy do czynienia. Ukraińscy naziści wymordowali ponad 600 tysięcy obywateli polskich. To dziesięć procent polskich strat osobowych w II wojnie światowej – podkreślił prof. Andrzej Zapałowski z Konfederacji.

Czytaj też:
Żołnierze Azowa we Wrocławiu. Społecznicy protestują, Braun zawiadamia prokuraturę
Czytaj też:
Stop banderyzacji kolorów


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: X / YouTube, Sejm RP, DoRzeczy.pl
Czytaj także