Minister sprawiedliwości Adam Bodnar poinformował o skierowaniu wniosku do Sejmu o uchylenie immunitetu oraz zgodę na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła PiS Dariusza Mateckiego. Polityk zaznaczył, że wniosek jest efektem pracy zespołu Prokuratury Krajowej, wyjaśniającego aferę Funduszu Sprawiedliwości i innych powiązanych z nią spraw.
Zarzuty pod adresem Mateckiego
Według Adama Bodnara Dariusz Matecki ma usłyszeć zarzuty dotyczące m.in. "podjęcia działań w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i osobistej polegających na konsultowaniu z urzędnikami Ministerstwa Sprawiedliwości warunków ofert stowarzyszeń Fidei Defensor oraz Przyjaciół Zdrowia przed formalnym złożeniem tych ofert w konkursie na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości", a także "podjęcia działań w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i osobistej, zmierzających do wskazania wbrew zasadom ogłoszonego konkursu określonych organizacji jako tych, które mają otrzymać dotację celową".
Szef Ministerstwa Sprawiedliwości zdradził także, że zarzuty dotyczą również "podjęcia czynności mających na celu udaremnienie oraz utrudnienie stwierdzenia przestępnego pochodzenia środków płatniczych w kwocie nie mniejszej niż 447 500 złotych" oraz "zawarcia z Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych oraz Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych dwóch pozornych umów o pracę oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach potwierdzających wykonanie pracy, która w rzeczywistości nie była wykonana".
Hołownia: Pora wyjść z lasu
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował za pośrednictwem portalu X, że przekazał już wniosek ws. Dariusza Mateckiego komisji regulaminowej. "Oczekuję, że wspomniana komisja uwinie się szybko, co pozwoli mi poddać Pana immunitet pod głosowanie na najbliższym Sejmie. No chyba, że wcześniej immunitetu sam Pan się zrzeknie" – napisał Hołownia.
Z kolei Dariusz Matecki w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl, że zarzuty pod jego adresem są absurdalne. – Spodziewam się tego, że mnie aresztują na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Nie zamierzam nigdzie wyjeżdżać. Aresztują mnie, to mnie aresztują. Nie mają żadnych rzeczywistych podstaw do tego aresztu, ale dzisiaj nie żyjemy w normalnym państwie. Dzisiaj żyjemy po prostu jak na Białorusi, jak w Rosji, gdzie opozycja trafia do aresztu, mimo że jest niewinna, za samą działalność. Trzy miesiące przed kampanią prezydencką, przed pierwszą turą wycinają, mówiąc wprost, człowieka, który ma najwyższe zasięgi ze wszystkich polityków, nawet ze wszystkich partii politycznych – mówił.
Czytaj też:
Ziobro: Tusk mści się na Mateckim za jego zasięgi w mediachCzytaj też:
Lisicki: Sprawczość Tuska – aresztować wszystkich. Ziemkiewicz: Ludzie mają tego dość
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
