12 maja w studiu TVP zorganizowano ostatnią przed pierwszą turą wyborów prezydenckich debatę kandydatów. Obok dziennikarki TVP Doroty Wysockiej-Schnepf, wśród współprowadzących znaleźli się Radomir Wit ze stacji TVN oraz Piotr Witwicki z Polsatu. Do debaty stanęli wszyscy zarejestrowani w PKW kandydaci, w sumie 13 osób. Są to: Artur Bartoszewicz, Magdalena Biejat, Grzegorz Braun, Szymon Hołownia, Marek Jakubiak, Maciej Maciak, Sławomir Mentzen, Karol Nawrocki, Joanna Senyszyn, Krzysztof Stanowski, Rafał Trzaskowski, Marek Woch i Adrian Zandberg.
Pierwsze pytanie w segmencie poświęconym polityce wewnętrznej dotyczyło tego, jaki postulat zamierza realizować kandydat jako prezydent, który to postulat nie jest popularny w społeczeństwie.
Trzaskowski: Kobieta ma decydować o sobie
– Najważniejsza w polityce jest uczciwość. I polityk powinien iść załatwiać sprawy ludzi, a nie swoje sprawy. Te ostatnie dni pokazały, że przynajmniej jeden z kandydatów powinien się zastanowić, czy ma moralne prawo do tego, żeby starać się o najważniejszy urząd w RP – zaczął kandydat KO.
– Najważniejsze sprawy do załatwienia to oczywiście bezpieczeństwo. 5 proc. PKB na bezpieczeństwo, to sprawa absolutnie fundamentalna. Dla niektórych kontrowersyjna, choć dla mnie to jasne, że musimy wydawać więcej pieniędzy na bezpieczeństwo – powiedział Rafał Trzaskowski.
Wskazał, że "są takie ustawy, które wetował prezydent Duda, takie jak język śląski czy pigułka 'dzień po'". – Czy w końcu sprawa dla nas bardzo istotna, a mianowicie taka, żeby kobiety decydowały o swoim życiu i zdrowiu. Jeżeli te ustawy trafią do mnie jeszcze raz, to je podpiszę. Jeżeli nie, to zgłoszę swoje własne propozycje w tym zakresie – podsumował polityk.
Czytaj też:
Trwa debata TVP. Hołownia: Nigdy nie ułaskawięCzytaj też:
Mentzen: Wielu może się to nie spodobać