DoRzeczy.pl: Końcówka kampanii wyborczej, ostatnie godziny przed ciszą wyborczą. Kto może wygrać pierwszą turę wyborów?
Dr Krzysztof Kawęcki: Wydaje się, że jednak Rafał Trzaskowski. I chyba w tej chwili niemal pewne jest, że drugie miejsce zajmie Karol Nawrocki. Bardzo ważna jest tu jednak tendencja i przewaga Rafała Trzaskowskiego, która według jednego z ostatnich sondaży wynosi około 6%. Jeśli ta różnica utrzyma się w granicach 5–6%, a może nawet będzie mniejsza, to będzie to dobry prognostyk dla Karola Nawrockiego. W ostatniej debacie wyraźnie było widać ogromne znużenie i zmęczenie Rafała Trzaskowskiego. Wizerunkowo wyglądało to fatalnie. Może to sugerować, że ostatni etap kampanii, czyli czas między pierwszą a drugą turą, będzie dla niego bardzo wymagający. Widać natomiast większą energię po stronie Karola Nawrockiego, więc wiele może się jeszcze wydarzyć. Chciałbym też zwrócić uwagę na jeden czynnik – 18 maja odbędą się wybory w Rumunii. Ewentualne zwycięstwo George’a Simiona może mieć znaczenie psychologiczne i wpłynąć na mobilizację elektoratu konserwatywnego w Polsce, co może przełożyć się na dodatkowe poparcie dla Karola Nawrockiego, nawet jeśli będzie to 1–2 punkty procentowe, to w obecnej sytuacji może mieć duże znaczenie. Kolejna kwestia to wyborcy Sławomira Mentzena. Wydaje się, że znaczna ich część w tej końcowej fazie kampanii zaczęła kierować swoje sympatie w stronę Karola Nawrockiego.
A gdyby hipotetycznie założyć, że Trzaskowski wygrywa pierwszą turę z przewagą 2–4%, to czy pana zdaniem realny jest scenariusz powtórki z 2005 roku, kiedy pierwszą turę wygrał Donald Tusk, ale w drugiej Lech Kaczyński go wyprzedził?
Myślę, że sytuacja jest podobna. Jeśli w drugiej turze różnica będzie niewielka, możemy mówić o analogii. Kluczowe będą zachowania wyborców pozostałych kandydatów. To zresztą sytuacja powtarzająca się, również w wyborach parlamentarnych, ostateczny rezultat często zależy od wyników potencjalnych koalicjantów. Tak samo jest teraz. W mojej ocenie bardzo ważny może być nawet niewielki margines – różnica trzech, może pięciu punktów procentowych. Duże znaczenie ma też przekaz, który pojawił się na stadionach piłkarskich. Chodzi nie tylko o samo zaangażowanie kibiców, ale o treść przekazu – „nie dla Trzaskowskiego”, który może być bardzo skuteczny. Sławomir Mentzen powinien kontynuować kampanię w tym duchu. Nie chodzi o wsparcie konkretnego kandydata, ale o mobilizację przeciwko Trzaskowskiemu. To mogłoby być skuteczne także dla niego politycznie, na przyszłość.
Czyli teraz kluczowe będzie to, jak zachowają się poszczególne elektoraty?
Dokładnie tak. Kluczowy będzie elektorat Sławomira Mentzena. Już teraz widać, że część jego zwolenników przesuwa swoje poparcie w stronę Karola Nawrockiego. Możliwe, że Mentzen nie będzie wprost nawoływał do poparcia Nawrockiego, ale nie musi – ten elektorat kieruje się własnym rozsądkiem i silną niechęcią wobec Trzaskowskiego oraz Platformy Obywatelskiej. Nie chodzi o wsparcie dla PiS czy samego Nawrockiego, ale o sprzeciw wobec drugiej strony. Wydaje się, że ponad 50% wyborców deklarujących poparcie dla Mentzena zagłosuje na Nawrockiego. Interesujący jest też bardzo słaby wynik Szymona Hołowni. To osłabia potencjalne możliwości Rafała Trzaskowskiego. Poza tym Hołownia sam ostatnio stwierdził, że jego elektorat „nie jest towarem” i trudno będzie jednoznacznie wskazać, jak zagłosuje. Sam zresztą w ostatniej fazie kampanii mocno krytykował Trzaskowskiego, więc niewykluczone, że jego wyborcy również nie zagłosują na niego. Jeśli chodzi o Lewicę, ona także jest podzielona. Elektorat Adriana Zandberga może w ogóle nie pójść do wyborów lub głosować bardzo różnie. Nie można zakładać, że automatycznie poprze Trzaskowskiego.
Czytaj też:
Nawrocki przekazał mieszkanie. Wiadomo, do jakiej organizacji trafiCzytaj też:
Kontrowersyjna ustawa. Koalicja czeka na nowego prezydenta
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.