Były prezydent Aleksander Kwaśniewski był w czwartek gościem Bogdana Rymanowskiego w Radio ZET. Prowadzący zapytał o punkt 5 ośmiopunktowej deklaracji, o której podpisanie Mentzen poprosi Nawrockiego i Trzaskowskiego, który brzmi: "Nie podpiszę ustawy w sprawie ratyfikacji akcesji Ukrainy do NATO". Prezydent Warszawy zapowiedział w środę w TVN24, że nie podpisze tego punktu deklaracji.
Wiadomo, że Trzaskowski zgodził się z kilkoma innymi postulatami, m.in. czwartym. – Nie pozwolę na wysłanie polskich żołnierzy na Ukrainę – zapewnił. Z kolei Karol Nawrocki – który zagości u Mentzena już dziś o 13:00 – zapowiedział podpisanie deklaracji. Poseł Elżbieta Witek powiedziała wczoraj w Polsat News, że PIS nie widzi punktów tej deklaracji, z którymi Nawrocki by się nie zgadzał.
Kwaśniewski: Ukraina w NATO w interesie Polski
Były prezydent jest natomiast zdania, że punkt 5 jest nie do przyjęcia i on na miejscu Trzaskowskiego również nie zdecydowałoby się na jego podpisanie. – Ja w ogóle uważam, że podpisywanie tego typu glejtów z kandydatem, który odpadł w pierwszej turze, jest nieporozumieniem. Trzaskowski trafnie powiedział, że chce się spotkać, bo rozmawiając z Mentzenem, on dociera do jego elektoratu – dodał.
– Gdy chodzi o NATO dla Ukrainy, kwestia jest dosyć teoretyczna, ponieważ dzisiaj wiemy, że przy tej administracji amerykańskiej Ukraina do NATO nie wejdzie. Ale gdy chodzi o interes Polski, to oczywiście, że w naszym interesie jest Ukraina w NATO – wyraził swoją opinię Kwaśniewski.
Jego zdaniem z kilku powodów. – Granica NATO przesuwa się o prawie tysiąc kilometrów na wschód [...] Do NATO wchodzi ogromna, w tej chwili największa armia ukraińska, która jest najbardziej doświadczona i zaprawiona w boju [...] Trzecia rzecz to możliwość kontroli NATO-wskiej nad tym wszystkim, co będzie się działo w układach militarnych ukraińskich – powiedział Kwaśniewski.
Tak Mentzen argumentuje sprzeciw
Politycy Konfederacji i sam Mentzen wielokrotnie tłumaczyli, dlaczego w interesie Polski nie leży przyjęcie Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Głos zabrał m.in. w grudniu po tym, jak premier Donald Tusk zadeklarował, że gdyby zależało to od Polski, Ukraina dołączyłaby do NATO w jeden dzień.
Mentzen skomentował wówczas, że przeciwnie – nie leży to w interesie Polski. Wskazał m.in., że w scenariuszu Tuska, jeśli respektujemy art. 5 Traktatu o NATO, to Polska powinna wysłać wojska na pomoc Ukrainie – państwu członkowskiemu NATO, czyli włączyć się w trwający konflikt zbrojny przeciwko mocarstwu atomowemu. Polska znalazłaby się w stanie wojny z Rosją.
Jeśli natomiast Polska nie wysłałaby wojsk do walki na Ukrainie, to pokazałaby, że art. 5 Traktatu nie ma żadnego znaczenia, wobec czego nie mogłaby liczyć, że w razie potrzeby inne państwa członkowskie pomogą jej.
Czytaj też:
"Cóż szkodzi obiecać?". Jest decyzja klubu w sprawie posła Witka