47 proc. respondentów, którzy twierdzą, że zdecydowanie wezmą udział w drugiej turze wyborów, wskazało na Karola Nawrockiego. Głosowanie na kandydata KO Rafała Trzaskowskiego zadeklarowało z kolei 45 proc. respondentów. 8 proc. uczestników badania nie było w stanie wskazać jednego z kandydatów – tak wynika z badania, które przeprowadziła pracownia Opinia24 dla TVN24.
Do sondażu odniósł się w TVN24 premier Donald Tusk. – Niezależnie od tego jak bardzo kandydaci będą się starali, od zobowiązań, jakie podejmą – na końcu to prawdziwy test dla wyborców. Tak naprawdę już dzisiaj w mniejszym stopniu będzie to zależało od mobilizacji samych kandydatów, a w dużo większym od mobilizacji nas wszystkich –ocenił.
Tusk: Jeśli tego nie zrobimy, Trzaskowski przegra
Prowadzący stwierdził, że "ktoś musi zmobilizować tych wszystkich". – Tak. Każdy stara się i robi, co potrafi najlepiej. Musimy odzyskać tę świadomość, jaka towarzyszyła nam w październiku 2023 r. Ta stawka jest bardzo wysoka. Ona zawsze jest bardzo wysoka, ale czasami to widać wyraźniej. Czujemy to mocniej. Powiem coś bardzo szczerego i brutalnego: jeśli ta strona demokratyczna nie będzie tak zmobilizowana, jak w październiku 2023 r., to Rafał Trzaskowski przegra, jeśli będzie tak zmobilizowana – wygra – wskazał lider PO.
– Ten podział 50/50 to nie jest tylko polski fenomen. Ten podział, w którym dwa fundamentalnie różne podejścia do polityki, rozumienia patriotyzmu. Ja nie mówię, że to jest podział na "gorszych" i "lepszych", tylko na inne postawy polityczne, jest obecny w wielu krajach – powiedział.
– W 2023 r. nasza strona bardziej chciała. Miała więcej powodów. Tamta strona – wyborcy PiS-u – była zdemobilizowana, bo miała trochę dosyć – ocenił Donald Tusk.
Czytaj też:
Nawrocki: Zwycięstwo Trzaskowskiego jest zagrożeniem dla naszego bezpieczeństwaCzytaj też:
Co mówią wewnętrzne sondaże? Polityk PiS: Jestem optymistą