Ast: Mamy do czynienia z hipokryzją Adama Bodnara

Ast: Mamy do czynienia z hipokryzją Adama Bodnara

Dodano: 
Marek Ast, poseł PiS
Marek Ast, poseł PiS Źródło: PAP / Marcin Obara
Zbliża się koniec kadencji obecnych członków Krajowej Rady Sądownictwa, a minister już zaczyna przygotowywać opinię publiczną na wybór nowych członków, wbrew dotychczasowej narracji - mówi DoRzeczy.pl poseł PiS Marek Ast.

DoRzeczy.pl: Co pan sądzi o tym, że minister sprawiedliwości Adam Bodnar mówi, iż możliwy jest wybór nowych członków KRS w oparciu o obecnie obowiązujące przepisy? Przecież dotąd słyszeliśmy, że te przepisy są niekonstytucyjne, dlatego mówimy o „neo-KRS”.

Marek Ast: Mamy tu do czynienia z podwójną hipokryzją ze strony ministra sprawiedliwości. Skoro uważa, że przepisy są niekonstytucyjne, to logiczne byłoby, aby koalicja 13 grudnia była w tej sprawie konsekwentna. Tymczasem widać, że zbliża się koniec kadencji obecnych członków Krajowej Rady Sądownictwa, a minister już zaczyna przygotowywać opinię publiczną na wybór nowych członków, wbrew dotychczasowej narracji.

Przecież powinni być konsekwentni i trzymać się tego, co mówili przez ostatnie osiem lat, powinni zrezygnować z wyboru, skoro uważają obowiązującą ustawę za niekonstytucyjną. Nie przedstawiają żadnej nowej propozycji, nie mają nic konkretnego do zaproponowania prezydentowi Dudzie czy Karolowi Nawrockiemu. Może po prostu nie powinni wybierać KRS-u?

Dokładnie tak. Dla przykładu – nie wybierają obecnie sędziów do Trybunału Konstytucyjnego. Tymczasem działania w sprawie KRS są całkowicie niespójne. Chyba zdają sobie sprawę, że nie da się wprowadzić nowej ustawy zmieniającej zasady wyboru członków KRS, bo prezydent – niezależnie czy to Andrzej Duda, czy jego następca Karol Nawrocki – nie zgodzi się na rozwiązania sprzeczne z Konstytucją, dlatego szykują się na pewnego rodzaju manewr.

Jaki?

Będą twierdzić, że wybór może się odbyć na podstawie obowiązujących przepisów, choć wcześniej sami je krytykowali. Być może otoczą to jakimś uzasadnieniem, być może będą argumentować, że środowisko sędziowskie ma wpływ na zgłaszanie kandydatów. Ale przecież tak było do tej pory bo ustawa przewiduje możliwość zgłaszania kandydatów przez środowiska sędziowskie, a Sejm spośród nich wybiera piętnastu członków KRS. Więc nie ma tu żadnej nowości.

Czy spodziewa się pan, że rząd będzie przygotowywać ustawy dotyczące sądów, które trafią do prezydenta Nawrockiego, a on ich nie podpisze? A wtedy, jak mówi niemiecki europoseł, Unia znów zamrozi środki dla Polski?

Po pierwsze trzeba jasno powiedzieć, że środki – szczególnie z Krajowego Planu Odbudowy – i tak nie są wypłacane, i wygląda na to, że Polska z nich nie skorzysta, z powodu nieudolności obecnej koalicji. Czy będą podejmowane działania prowokacyjne wobec prezydenta Nawrockiego? Wszystko jest możliwe. Po tej koalicji można się spodziewać wielu ruchów, które finalnie szkodzą Polsce na arenie międzynarodowej i w Unii Europejskiej. Z drugiej strony nie widać, żeby rząd miał jakiekolwiek sensowne propozycje. Te projekty, które dotąd konsultowali chociażby z Komisją Wenecką, spotkały się z krytyką. Nawet rzecznik Trybunału Sprawiedliwości UE wypowiedział się, że propozycje nie mają wiele wspólnego z zasadami praworządności. Minister sprawiedliwości nie ma dziś żadnych realnych rozwiązań, które mogłyby zakończyć impas w wymiarze sprawiedliwości. Dlatego będą się szamotać, będą coś próbować robić, ale to, co już zaproponowali, zostało uznane za sprzeczne z konstytucją.

Czytaj też:
Giertych przekazał swoją decyzję. "Postanowiłem dać przykład"
Czytaj też:
Ziobro ponownie nie stawił się przed komisją ds. Pegasusa


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także