18 lipca w niemieckich Alpach, odbył się Szczyt Migracyjny z udziałem ministrów spraw wewnętrznych Niemiec, Francji, Polski, Danii, Austrii i Czech. Głównym przesłaniem spotkania, jak przekazał minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak, była jednomyślna deklaracja: Europa musi podjąć twardą i zdecydowaną walkę z nielegalną migracją.
Zdecydowana polityka deportacyjna?
Jak zaznaczył Siemoniak, w centrum dyskusji podczas spotkania znalazła się polityka deportacyjna. Uznano ją za kluczowy element skutecznej walki z nielegalną migracją. Polska miała podzielić się swoimi doświadczeniami w zakresie deportacji cudzoziemców zaangażowanych w działalność przestępczą, ale też doceniła ostatni piątkowy ruch Niemiec polegający na wydaleniu ze swojego kraju 81 Afgańczyków skazanych za przestępstwa.
Według polskiego ministra, "Niemcy przez strategicznego pośrednika wydalili do tego kraju kilkudziesięciu przestępców. Bardzo jesteśmy zainteresowani wspólnymi działaniami UE w tym zakresie", napisał na X. To ciekawa deklaracja, zwłaszcza w szerszym kontekście dotyczącym niemieckiej polityki migracyjnej, która nie dość, że zmieniła w ostatnim czasie kurs na nieprzychylny Polsce, to jeszcze, wedle oficjalnych danych, nie może pochwalić się spektakularnymi sukcesami na polu deportacji.
Jak przekazały wczoraj niemieckie media, liczba wydalonych przez Niemcy do Afganistanu osób stanowi 0,02 proc. wszystkich obywateli tego kraju przebywających na terenie Niemiec i niecały 1 proc. skazanych, posiadających decyzję o obowiązku opuszczenia terytorium RFN. Należy podkreślić, że właśnie wczoraj, tuż przed rozpoczęciem szczytu migracyjnego, odbył się – relacjonowany szeroko w mediach – pierwszy wylot migrantów z Niemiec do Afganistanu. O kolejnych nic nie wiadomo.
Merz się cieszy
Minister z zadowoleniem odnotował w swoich mediach społecznościowych, że "wprowadzone przez nas tymczasowe kontrole na granicy polsko-niemieckiej i polsko-litewskiej mają pełne zrozumienie i wsparcie uczestników spotkania", co zdaje się potwierdzać wczorajsze słowa kanclerza Niemiec Friedricha Merza, który stwierdził, że "cieszy się, że Polska przeprowadza kontrole graniczne".
Jak podkreślił na platformie X Siemoniak, podczas spotkania podkreślono również silne poparcie dla działań chroniących granicę z Białorusią, która – jak oceniono – jest instrumentalnie wykorzystywana przez reżim Aleksandra Łukaszenki do destabilizacji UE. Rozwiązania takie jak fizyczna i elektroniczna zapora, działania Straży Granicznej i wojska, a także wprowadzenie strefy buforowej oraz czasowe zawieszenie prawa do azylu spotkały się z pełnym zrozumieniem uczestników spotkania, stwierdził.
Czytaj też:
Konfederacja organizuje protesty w całym kraju. "Antifa zgłosiła kontrmanifestację"Czytaj też:
Bosak: Obawiam się, że do Polski są wpuszczani bandyci i przestępcy
