"Standardy Stalinowskie". Sasin: Rozliczymy każde przestępstwo

"Standardy Stalinowskie". Sasin: Rozliczymy każde przestępstwo

Dodano: 
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Sasin
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Sasin Źródło: PAP / Artur Reszko
Poseł PiS Jacek Sasin w stanowczych słowach przypomniał część najpoważniejszych zarzutów, jakie PiS stawia koalicji pod wodzą Donalda Tuska i podkreślił, że każde przestępstwo zostanie rozliczone.

"Koalicja 13 grudnia łamie Konstytucję i prawo na oczach całej Polski. Bezczelnie przejęli TVP i Prokuraturę, atakują sędziów, nie wypłacili subwencji PiS, wsadzają polityków do aresztów wydobywczych – to są standardy Stalinowskie" – ocenił były wicepremier i minister aktywów państwowych.

Sasin: Nie zapomnimy

"Teraz Hołownia ujawnia: podżegano go do ZAMACHU STANU, by zablokować zaprzysiężenie legalnie wybranego Prezydenta elekta Karola Nawrockiego! To zbrodnia z art. 127 kk" – dodał.

"Nie miejmy złudzeń — prokuratura zostawiona przez Bodnara i w rękach Żurka to zignoruje. Ale my nie zapomnimy. Każde przestępstwo rozliczymy" – podkreślił.

Tusk: Nie ma miejsca na wyścigi zdrajców, głupców

Sasin nawiązał do głośnej wypowiedzi Hołowni dotyczącej rozmaitych sugestii, które padały w kierunku marszałka Sejmu po zwycięstwie Nawrockiego w wyborach prezydenckich. Mianowicie Hołownia oznajmił: "wielokrotnie proponowano mi, czy sugerowano mi, czy rozpytywano, czy jestem gotowy przeprowadzić zamachu stanu".

Tymczasem na spotkaniu w Pabianicach premier ustosunkował się do słów swojego koalicjanta. Premier powiedział między innymi, że "to jest trochę jak z dziećmi na wakacjach". – I to dość poważne, nie mówię, że to dziecko, żebyście mnie dobrze zrozumieli. Tylko też ostatnio mamy przecież takie przykłady, jak niepoważne zachowanie albo niepoważne słowa mogą zrobić bardzo poważne konsekwencje. Jak puszczamy dzieci na wakacje, to im przecież mówimy: nie rób głupoty, bo głupoty mogą zamienić się w dramat – mówił dalej. Jak stwierdził, w polityce jest dokładnie tak samo i słowa oraz gesty i decyzje mogą mieć bardzo poważne konsekwencje.

Tusk stwierdził następnie, że będzie apelował do wszystkich, którym zależy na koalicji, "żeby się ogarnęli". – Żeby zrozumieli, że polityka to jest poważna gra, ze względów zewnętrznych i wewnętrznych. I że w polityce nie może być miejsca, albo najmniej musi być tego miejsca, na te wyścigi zdrajców albo głupców albo ludzi bez wyobraźni. Bo za poważne rzeczy są w naszych rękach – stwierdził.

Zamach stanu? Hołownia nie wymienił nazwisk

Przypomnijmy, że w Polsacie na słowa Hołowni prowadzący Marcin Fijołek zareagował pytaniem o konkretne nazwiska, jednak polityk nie wskazał nikogo konkretnego.

– Nazwiska, panie marszałku, to jest poważna sprawa – powiedział dziennikarz. – Przyjdzie czas, że będziemy o tym rozmawiać – oznajmił lider Polski 2050. – Zamachu stanu ze mną się nie zrobi. (...) Ja to nazywam zamachem stanu. To prawdopodobnie nie wypełnia kryteriów prawnych zamachu stanu, ale ja mówię o zamachu stanu, mając na myśli sytuację, w której prezydent został wybrany, a ja mówię: no nie podoba mi się ten prezydent, to może ja go nie zaprzysięgnę, pobędę sobie prezydentem, bo przecież takie były sugestie – dodał.

W sobotę lider Polski 2050 powrócił do tej wypowiedzi. Polityk zamieścił na Facebooku wpis, w którym stara się wyjaśnić swoje stanowisko.

Czytaj też:
"Mogę liczyć tylko na Was". Zastanawiający wpis premiera
Czytaj też:
Kukiz o Hołowni: Po tylu latach w polityce nie wiem, czy bym się odważył


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: X / DoRzeczy.pl / polsatnews.pl, YouTube
Czytaj także