Jak wynika z badania Research Partner z 2024 roku, aż 61,7 proc. Polaków opowiada się za pozostaniem Polski w Unii Europejskiej. Wciąż jednak stale rośnie grupa osób, opowiadających się za tzw. Polexitem, wyjściem Polski z grona państw członkowskich. Grupa ta stanowi już ok. 20,5 proc. społeczeństwa. Kolejne aż 17,5 proc. Polaków nie ma wyrobionego w tej sprawie zdania.
Ideologiczne pomysły promujące agendę LGBT czy globalizm, promujące klimatyzm, niszczące gospodarkę i wolny rynek w Europie to z pewnością przyczyny narastającej niechęci Polaków wobec Unii Europejskiej. Jednocześnie wyniki wyborów prezydenckich z 2025 roku wskazują, że rośnie poparcie dla kandydatów zdecydowanie sceptycznych wobec tego politycznego projektu.
Jurek: UE niszczy suwerenność
Wątpliwości, co do pozostania w Unii Europejskiej nie ma były marszałek Sejmu Marek Jurek. Polityk przypomniał, że jest zdecydowanym przeciwnikiem obecności Polski w Unii i wskazał, że UE w obecnym kształcie osłabia suwerenność.
– Ja w referendum unijnym głosowałem przeciwko wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Oczywiście uważam, że Polska powinna w jakieś perspektywie restytuować suwerenność. Jeżeli ta Unia będzie taka, jaka jest, to powinniśmy z niej odejść – powiedział.
Jurek zaznaczył, że ewentualne opuszczenie Unii byłoby procesem trwającym latami. Nie chodzi tutaj jednak o kwestie biurokratyczne, ale mentalne.
– Po pierwsze to jest niezmienione od początku lat 90. przekonanie społeczeństwa, że powinniśmy tam być. I to jest po prostu fakt społeczny – powiedział.
– Druga rzecz jest taka, że nie żyjemy na księżycu i wszystkie państwa nam najbliższe – państwa środkowoeuropejskie – w tej Unii są. (...) Natomiast docelowo trzeba mieć świadomość tego, że ten mechanizm unijny to jest mechanizm destrukcji suwerenności – dodał.
Czytaj też:
"Nowe supermocarstwo". Czesi chwalą PolskęCzytaj też:
Polacy ocenili prezydencję Polski w UE. Są wyniki sondażu
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
