Leszek Miller wraz z Bronisławem Komorowskim, Janem Krzysztofem Bieleckim i Waldemarem Pawlakiem komentowali sprawę wydatkowania unijnych środków na realizację Krajowego Planu Odbudowy.
Miller: Osłabienie wizerunku rządu
Były premier ocenił, że niektóre media i politycy "bagatelizują sprawę", a jest ona "bardzo poważna". – Wpływ afery z KPO trzeba oceniać w perspektywie zarówno utrzymania władzy, jak i kształtu koalicji, i pozycji w Sejmie – powiedział wieloletni polityk i jeden z liderów Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Miller przestrzegł rząd Donalda Tuska, że "następuje osłabienie wizerunku rządu jako ekipy fachowców, którzy mieli uporządkować państwo i wykorzystać KPO w sposób transparentny".
W opinii szefa rządu w latach 2001-2004 cała sprawa daje "paliwo Prawu i Sprawiedliwości" do odbudowywania swojej pozycji politycznej. Partia kierowana przez Jarosława Kaczyńskiego może bowiem formułować narrację: "PO nie tylko nie jest lepsza od nas, ale nawet gorsza, bo bierze unijne pieniądze i je rozkrada".
Według Millera pojawił się jednocześnie "pretekst" dla prezydenta Karola Nawrockiego, który "może wykorzystać aferę jako argument do blokowania projektów rządu". Ponadto, jego zdaniem, sprawa osłabi rząd w relacjach z Komisją Europejską.
Pożyczka na KPO. Na co idzie część pieniędzy podatników?
Przypomnijmy, że na rządowej stronie Krajowego Planu Odbudowy opublikowano interaktywną mapę, dzięki której internauci spostrzegli, że część środków jest wydatkowana niezgodnie z deklarowanymi celami. Otóż okazało się, że rozmaite firmy otrzymały dotacje na cele takie jak m.in.: jachty, meble, sauny, solarium, ekspresy do kawy, wirtualne strzelnice, klub swingersów czy platformę do gry w brydża.
Przypomnijmy, że KPO to pożyczka – tzw. część grantowa również – a jej spłacanie potrwa do 2058 roku. KPO w dużej części ma być przeznaczona ma tzw. zieloną energetykę (46 proc.) i cyfryzację (21 proc).
Sprawa naturalnie wywołała w Polsce wielką polityczną burzę, ponieważ państwo z tego długu miało wspierać polskie mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa, m.in. z branż HoReCa (hotele, gastronomia, catering), które szczególnie ucierpiały na rządowych restrykcjach wprowadzonych w trakcie tzw. pandemii COVID-19.
Prokuratura Regionalna w Warszawie poinformowała w piątek, że podjęła z urzędu czynności sprawdzające w związku z doniesieniami medialnym dotyczącymi nieprawidłowości w udzielaniu dotacji z Krajowego Planu Odbudowy. Zareagował m.in. premier Donald Tusk oraz minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, którzy zapowiedzieli kontrole i oświadczyli, że nie zaakceptują żadnego marnowania środków z KPO. Tymczasem część mediów forsuje narrację, że żadnej afery nie ma.
Czytaj też:
Poseł KO: Połowa moich znajomych i rodziny dostała dofinansowanie z KPOCzytaj też:
Afera pożyczki KPO. Osobliwa uwaga dziennikarki wobec parlamentarzystki
