Trump sprzeciwił się obecności Zełenskiego na Alasce. Oto powód

Trump sprzeciwił się obecności Zełenskiego na Alasce. Oto powód

Dodano: 
Donald Trump i Wołodymyr Zełenski
Donald Trump i Wołodymyr Zełenski Źródło: Wikimedia Commons
Prezydent USA Donald Trump sprzeciwił się obecności prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego na Alasce, obawiając się, że zakłóci to negocjacje, pisze "The Wall Street Journal".

Jak zauważono w artykule, europejscy politycy początkowo zabiegali o bezpośrednią reprezentację na spotkaniu na Alasce, w którym wezmą udział również sekretarz stanu USA Marco Rubio i minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow. Zaproponowano kandydaturę sekretarza generalnego NATO Marka Rutte lub innego europejskiego przywódcy, a także Zełenskiego.

Jednak po rozmowach telefonicznych między Merzem a Trumpem Europejczycy wycofali się z tego żądania, publicznie wzywając Zełenskiego do wzięcia udziału w negocjacjach z Putinem.

"Według osób zaznajomionych ze sprawą, Trump wyraził obawy, że obecność Zełenskiego na samym początku może pokrzyżować rozmowy” – zauważono w publikacji.

Jednocześnie, według niemieckich urzędników, którzy zorganizowali konferencję, Trump zgodził się, że po spotkaniu z Putinem najpierw zrelacjonuje rozmowę Zełenskiemu, a następnie europejskim przywódcom. Amerykański przywódca zapewnił prezydenta Ukrainy i europejskich sojuszników, że podczas spotkania z Putinem na Alasce nie będzie omawiał podziału terytorialnego Ukrainy i że jego celem jest wypracowanie porozumienia o zawieszeniu broni.

Szczyt na Alasce

Donald Trump i Władimir Putin spotkają się w Anchorage na Alasce, ogłosiła rzecznik Karoline Leavitt.

– W piątek rano prezydent Donald Trump uda się w podróż przez kraj do Anchorage na Alasce, aby odbyć dwustronne spotkanie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem – powiedziała rzecznik Białego Domu Karoline Leavitt podczas konferencji prasowej.

Z medialnych przecieków wynika, że ewentualny układ zakłada rozejm na kilkadziesiąt lat, nieformalne uznanie przez Kijów rosyjskiego władztwa nad Donbasem łącznie z jego częścią, która pozostaje pod kontrolą armii ukraińskiej. Miałoby się to odbyć na zasadach "wymiany". Może chodzić o region Sum i na północ od Charkowa, gdzie stacjonują siły rosyjskie. Na pozostałych terytoriach linia rozgraniczenia ma biec wzdłuż obecnej linii frontu.

Czytaj też:
"Szereg możliwości". Ujawniono, co Trump zaoferuje Putinowi na Alasce
Czytaj też:
Starmer: Koalicja chętnych gotowa wdrożyć plany wojskowe na Ukrainie


Kup akcje Do Rzeczy S.A.
Odbierz roczną subskrypcję gratis!
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracował: Marcin Bugaj
Źródło: The Wall Street Journal
Czytaj także