Ukrainofilia i ukrainomania
  • Łukasz WarzechaAutor:Łukasz Warzecha

Ukrainofilia i ukrainomania

Dodano: 
Witalij Mazurenko skrytykował Karola Nawrockiego za zawetowanie ustawy o pomocy Ukraińcom
Witalij Mazurenko skrytykował Karola Nawrockiego za zawetowanie ustawy o pomocy Ukraińcom Źródło: screen Polsat News
Konstytucja wolności II W Polsat News Witalij Mazurenko, ukraiński dziennikarz, nazwał polskiego prezydenta głową gangu.

Zareagowała na to nawet prowadząca program Agnieszka Gozdyra, jak najdalsza przecież od wspierania Karola Nawrockiego. Reakcja pana Mazurenki nie jest w najmniejszym stopniu zaskakująca dla nikogo, kto trzeźwo patrzy na sposób, w jaki Ukraińcy prowadzą politykę i w jaki funkcjonuje na Ukrainie życie publiczne. Trwa tymczasem w Polsce grupa patologicznych ukrainomanów, należących raczej do prawej strony, którzy wobec Ukrainy i Ukraińców wykazują jakiś zadziwiający syndrom sztokholmski: Agnieszka Romaszewska, Piotr Skwieciński, Piotr Zaremba, Wojciech Stanisławski – by wymienić tylko kilka najważniejszych nazwisk.

Ukrainofilia w Polsce ma dwie postaci – trudno orzec, która jest groźniejsza: klasyczną oraz przejawiającą się w ukrainomanii. Ta pierwsza to część politycznego rytuału. Skrajnie proukraińska postawa jest powiązana z określonym pakietem światopoglądowym i idzie w parze z demonstracyjną rusofobią. (Tę rusofobię przejawiają zresztą te same osoby, które roztkliwiały się nad gestem Andrzeja Wajdy, zapalającego w 2010 roku znicze na grobach czerwonoarmistów oraz zachwalały reset z Rosją, pilotowany przez pana Radosława Sikorskiego za czasów pierwszej Platformy.)

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także