Niemiecka dziennikarka o sprawie migracji: Polska poniosła fiasko

Niemiecka dziennikarka o sprawie migracji: Polska poniosła fiasko

Dodano: 
Żołnierze na granicy państwowej Polski z Białorusią
Żołnierze na granicy państwowej Polski z Białorusią Źródło: PAP / Artur Reszko
Incydenty na polsko-białoruskiej granicy dowodzą fiaska działań państwa polskiego i UE - twierdzi dziennikarka "Süddeutsche Zeitung".

"Incydenty, do których dochodzi w lasach na granicy Polski z Białorusią, świadczą o fiasku działań państwa polskiego, ale także Unii Europejskiej, która biernie się przygląda. Tak samo jak na Morzu Śródziemnym" – ocenia Viktoria Grossmann w weekendowym wydaniu "Süddeutsche Zeitung".

"Ludzie, którzy przekraczają tam granicę – to prawda, że nie mają dokumentów – błądzą, są ranni, wyziębieni, pozbawieni wody. Ten, kto udziela im pierwszej pomocy, może zostać uznany za przemytnika i być pociągnięty do odpowiedzialności" – wskazuje. Jej zdaniem mieszkańcy zaczynają traktować państwo jako coś obcego.

Grossmann: Polska powinna przestrzegać prawa UE

Dziennikarka stwierdza, że granica jest niebezpieczna dla obu stron. Na ataki narzekają funkcjonariusze, ale Grossmann powołuje się też na donosy "Lekarzy bez Granic", z których ma wynikać, że strażnicy stosują przemoc wobec migrantów.

Grossmann dodaje, Polska powinna zacząć przestrzegać unijnego prawa, które zakazuje pushbacków i zezwala na azyl.

" To zakończyłoby niebezpieczne "polowanie na ludzi" oraz ich reakcje obronne, a równocześnie byłoby wiadomo, kto wjeżdża do kraju. Mieszkańcy terenów leśnych nad granicą mogliby ponownie odzyskać zaufanie do funkcjonariuszy państwa" – podkreśla w zakończeniu swego tekstu.

Niebezpieczne incydenty to niemal codzienność

W ostatnich dniach na granicy polsko-białoruskiej doszło do kolejnego zdarzenia. 25 sierpnia w rejonie miejscowości Czeremcha, podczas akcji "Bezpieczne Podlasie", żołnierz Zgrupowania Zadaniowego Podlasie został ranny podczas próby powstrzymania grupy agresywnych migrantów. Odniósł uraz ręki, otrzymał pomoc medyczną na miejscu, a następnie trafił do szpitala w Białymstoku.

W ostatnich tygodniach Straż Graniczna odnotowuje coraz bardziej agresywne zachowania migrantów – rzucanie kamieniami, ataki petardami, próby przedostania się pontonami, a nawet podkopy pod zaporą graniczną. Funkcjonariusze nieustannie zatrzymują grupy migrantów i osoby pomagające im w nielegalnym przekroczeniu granicy.

Czytaj też:
Strefa buforowa na granicy z Białorusią. Zapadła nowa decyzja
Czytaj też:
Siemoniak: Białoruś odczuje skutki. Chodzi o zatrzymanie polskiego zakonnika


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: Interia.pl
Czytaj także