Sprawa zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w Warszawie wywołała wiele emocji. Pojawiają się głosy, że taki zakaz powinien obowiązywać w całym kraju.
– W tej chwili spożycie alkoholu jest zdecydowanie zbyt wysokie, natomiast walka z pijaństwem po prostu i alkoholizmem to sprawa zawsze sporna. Ale trzeba próbować różnych metod, bo może któraś z nich przyniesie jakieś wyraźne, odczuwalne wyniki – stwierdził prezes PiS w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.
– Bardzo często jestem późną nocą nawet gdzieś tam na ulicach Warszawy, skądś wracam i widzę, jak w tych miejscach, gdzie można kupić alkohol, stoją ludzie i czekają. To są w ogromnej mierze młodzi ludzie, często niestety także panie – kontynuował.
Polityk stwierdził, że mężczyzna, żeby popaść w alkoholizm musi pić nadmiernie przez 20 lat, podczas gdy kobieta tylko 2.
– Mogę w tej chwili powiedzieć we własnym imieniu, bo to kwestia decyzji partii. Ja bym poparł ogólnopolski zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych – dodał prezes PiS.
Zamieszanie ws. warszawskiego zakazu
W czwartek miejscy radni mieli zająć się dwoma projektami dotyczącymi wprowadzenia w Warszawie nocnego zakazu sprzedaży alkoholu. Jeden z nich został przygotowany przez prezydenta miasta Rafała Trzaskowskiego. Drugi – przez radnych klubu Lewica – Miasto Jest Nasze. Różnią się one godziną rozpoczęcia obowiązywania prohibicji
Głosowanie chcieli obserwować przedstawiciele organizacji pozarządowych, mieszkańcy Warszawy i stołeczni aktywiści. Jak się jednak okazało, nie było to możliwe. Przeznaczone dla nich miejsca zostały zajęte przez radnych Platformy Obywatelskiej oraz działaczy tej partii. W sieci pojawiło się wiele filmów pokazujących, jak politycy blokują dwa, a nawet trzy krzesła i uniemożliwiają zajęcie miejsca przez zainteresowanych.
Podczas sesji nie pojawił się prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który, według informacji radnych opozycji, wyjechał w delegację. Według relacji radnej Doroty Spyrki, Trzaskowski "wysłał przedstawiciela, żeby wnioskował o wycofanie obu uchwał o ograniczeniu nocnej sprzedaży alkoholu". W zamian, prezydent miasta zaproponował, aby zakaz sprzedaży alkoholu wprowadzić najpierw w dwóch dzielnicach: Śródmieściu i na Pradze Północ.
Czytaj też:
Co Polacy sądzą o nocnej prohibicji? "Praktyczna ocena rzeczywistości"Czytaj też:
"Kierwiński rządzi". Zaskakujące słowa o prohibicji
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
