Odniósł się do warunków, jakie stawia lider Polski 2050 Szymon Hołownia w sprawie przekazania fotela marszałka Sejmu. Hołownia domaga się, by jego partyjna koleżanka, minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, objęła funkcję wicepremiera.
Szczerba: Widać rozdźwięk w sprawie obsady funkcji
— Ja bym wolał, żeby wszyscy skoncentrowali się na robocie, a nie stanowiskach, bo to nie interesuje ludzi. Obywateli interesuje to, byśmy zapowiedzi swoje, program, realizowali bez opóźnień — podkreślił Szczerba na antenie Radia Zet.
Polityk dodał, że w samej Polsce 2050 widać "rozdźwięk" w sprawie obsady funkcji, a ostateczna decyzja o wicepremierze należy do premiera Donalda Tuska. — Chciałbym, żeby klub Polski 2050 funkcjonował dobrze, sprawnie i budował siłę tego rządu. Czasy są niespokojne i niestabilne — zaznaczył.
Hołownia rezygnuje, ale stawia warunki
Szymon Hołownia zapowiedział, że 13 listopada złoży rezygnację z funkcji marszałka Sejmu, zgodnie z rotacyjną umową koalicyjną. W jego miejsce ma wejść Włodzimierz Czarzasty z Nowej Lewicy. Warunkiem Hołowni dla oddania fotela jest jednak powołanie Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz na stanowisko wicepremiera, co wzbudziło kontrowersje wśród partnerów koalicyjnych. Tymczasem Polska 2050 rekomendowała Hołownię na wicemarszałka Sejmu po rezygnacji z obecnej funkcji, jednak sam lider ogłosił, że nie będzie się ubiegał o kolejną kadencję przewodniczącego partii. Decyzja ma związek z planowaną reorganizacją ugrupowania, które chce wzmocnić swoją pozycję przed wyborami parlamentarnymi w 2027 roku.
Sytuację komplikuje rosnące napięcie wewnątrz klubu. Media informują, że część posłów Polski 2050 rozważała przejście do PSL-u, a sam Hołownia ostrzegł, że jeśli koalicjanci "podbiorą" jego partii choćby jednego posła, będzie to oznaczało kryzys w koalicji. W głosowaniach dotyczących nominacji Pełczyńskiej-Nałęcz pojawiły się oznaki podziałów — poparcie dla kandydatury nie było jednomyślne.
Czytaj też:
Będzie kłótnia o nowego marszałka? Poseł Polski 2050: Nie poprę CzarzastegoCzytaj też:
"Może być drugie dno". Hołownia chce iść do ONZ ze strachu?
