Lidia Lemaniak, DoRzeczy.pl: Pojawiły się doniesienia medialne, że kilku posłów Polski 2050 chce przejść do PSL. Słyszał Pan coś o tym? To prawda?
Kamil Wnuk, poseł Polski 2050: To wierutne bzdury. Nie mam żadnej wiedzy, żeby ktokolwiek z nas przeszedł do jakiejkolwiek innej partii. Naszym największym aktywem jest to, że mamy 30 pasów i idiotyzmem ze strony jakiegokolwiek posła byłoby, żeby przeszedł w tym momencie do innej partii.
Rozumiem, że Pan partii zmieniać nie zamierza?
Mam propozycje z różnych partii, ale nie zamierzam nigdzie odchodzić. Uważam, że każdy myślący poseł tak samo postąpi.
Marszałek Sejmu, lider Polski 2050 Szymon Hołownia planuje odejście z polskiej polityki. Sondaże nie są dla partii łaskawe. Czy Polska 2050 ma jeszcze jakąkolwiek przyszłość przed sobą?
Oczywiście, że tak. Obecnie sondaże nie mają znaczenia. Znaczenie ma tylko wynik wyborczy. Teraz mamy kiepski moment, jest kryzys, ale jest on po to, aby się na nim budować, żeby naprawiać błędy, które się popełniło i żeby odbić wynik. Dążymy do tego, aby stać się trzecią siłą polityczną w Polsce i jeżeli dobrze poprowadzimy dalej naszą partię, po odejściu marszałka, a nowy lider pokaże charyzmę i pomysł na Polskę, to skoczymy znowu na trzecie miejsce w sondażach i później w 2027 roku w wyborach wyborach parlamentarnych.
Kto więc powinien być nowym liderem Polski 2050?
Przed nami demokratyczne wybory. Na razie oficjalnie tylko Ryszard Petru ogłosił, że wystartuje na przewodniczącego Polski 2050, który – akurat moim skromnym zdaniem – nie ma dużych szans na wygranie tego wyścigu. Zobaczymy, czekam na inne kandydatury. Ja na pewno mam swoich faworytów.
Kogo?
Uważam, że nasza partia była najsilniejsza na samym początku, gdy mówiła jednoznacznie po co jesteśmy w polityce, w jakim celu przyszliśmy z samorządów, biznesu, czy organizacji pozarządowych. Powinniśmy wrócić do pracy u podstaw i wśród tych osób, które od początku były z Szymonem Hołownią.
Podobno w Polsce 2050 są dwa obozy – jeden jest za minister funduszy i polityki regionalnej, Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz, a drugi za minister klimatu i środowiska Pauliną Hennig-Kloską. W którym Pan jest obozie?
To sztuczna narracja, którą próbuje wykreować TVN i portal Onet. Nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością. Prawda jest taka, że mamy dwie silne panie minister, które oczywiście mają osoby, które je mocno wspierają, ale ja jestem sekretarzem klubu i nie jestem w żadnym obozie. Dobrze mi się współpracuje i z panią minister Hennig-Kloską, i z panią minister Pełczyńską. Uważam, że ktoś, kto będzie potrafił połączyć oba te środowiska będzie szefem Polski 2050. Musimy działać wspólnie i połączyć siły. Wtedy mamy szansę odbudować Polskę 2050, a nie dzielić tak, jak próbują to robić niektórzy dziennikarze.
Czytaj też:
"Wyróżnij się albo zgiń". Petru zdradza pomysł na Polskę 2050Czytaj też:
Posłowie chcą odejść z Polski 2050. Zgłosili się do innej partii
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
