Była kanclerz Niemiec zasugerowała podczas wywiadu dla węgierskiego kanału Partizan, że Polska i kraje bałtyckie ponoszą część odpowiedzialności za wybuch wojny na Ukrainie, ponieważ w 2021 roku zablokowały unijny dialog z Rosją. Na jej słowa błyskawicznie odpowiedział Kreml — wykorzystując je do ataku na wschodnich członków Unii Europejskiej.
Zacharowa: Polska i kraje bałtyckie to "krety-sabotażyści"
W odpowiedzi na wywiad Merkel, w czwartek rzecznik rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa nazwała Polskę i kraje bałtyckie "kretami-sabotażystami". Oskarżyła je o "destrukcyjną działalność" wewnątrz Unii Europejskiej i podporządkowanie się "anglosaskim wpływom". – W Unii działają takie "krety-sabotażyści", którzy nie tylko realizują obcą politykę, ale też szkodzą samej Unii Europejskiej – powiedziała Zacharowa, cytowana przez białoruski portal Belta.
Według rzecznik, państwa Europy Wschodniej od lat torpedują wszelkie inicjatywy dialogu z Moskwą i "prowadzą kurs konfrontacyjny zamiast konstruktywnego". Zapowiedziała też publikację wywiadu z Siergiejem Ławrowem, w którym szef rosyjskiej dyplomacji ma szerzej omówić ten temat.
Pieskow: Można uwierzyć, że Merkel ma rację
Głos w sprawie zabrał również kilka dni temu rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, który stwierdził, że Merkel mogła mieć rację, twierdząc, iż odmowa dialogu z Rosją była błędem. – Bruksela jest zakładnikiem agresywnej polityki, jaką Polska i państwa bałtyckie prowadzą wobec Rosji. Widać to gołym okiem – powiedział Pieskow. – Dlatego można uwierzyć, że pani Merkel ma w tej kwestii rację – dodał.
Według rzecznika, gdyby w 2021 roku zwyciężył "zdrowy rozsądek", być może udałoby się uniknąć eskalacji konfliktu. Zarzucił też krajom Europy Wschodniej, że "narzucają agendę całej Unii Europejskiej" i blokują wszelkie próby konstruktywnego dialogu z Moskwą. Pieskow odniósł się również do planowanych dostaw amerykańskich pocisków manewrujących Tomahawk dla Ukrainy, nazywając je "poważną eskalacją", która "nie zmieni sytuacji na froncie, ale spotka się z odpowiedzią Rosji".
Przypomnijmy, Merkel w rozmowie z węgierskimi mediami stwierdziła, że wspólnie z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem próbowała zainicjować rozmowy z Władimirem Putinem w ramach UE. Sprzeciw Polski i państw bałtyckich, które uznały taki krok za zbyt ryzykowny, miał — według niej — doprowadzić do pogorszenia relacji Zachodu z Moskwą.
Czytaj też:
Wiceszef SEDE: Pojawiają się pomysły niebezpieczne dla PolskiCzytaj też:
Gen. Kowalski: Prezydent Nawrocki jest na liście osób przeznaczonych do likwidacji
