"Sprawa jest poważna". Szef MON o dokumentach "odnalezionych na śmietniku"

"Sprawa jest poważna". Szef MON o dokumentach "odnalezionych na śmietniku"

Dodano: 
Władysław Kosiniak-Kamysz, szef MON
Władysław Kosiniak-Kamysz, szef MON Źródło: X / Ministerstwo Obrony Narodowej
Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz skomentował sprawę dokumentów wojskowych, które miały zostać odnalezione na śmietniku.

W czwartek portal Onet opisał sprawę odnalezienia na śmietniku dokumentów wojskowych. Do redakcji miały trafić mapy składów wojskowych, plany ewakuacji materiałów wybuchowych w przypadku wojny oraz procedury operacyjne. W dokumentacji zawarto opisy techniczne magazynów materiałów wybuchowych, dane osobowe pracowników jednostek, plany rozmieszczenia jednej z jednostek w ramach ćwiczeń i wiele innych dokumentów. Osoby, które przekazały materiały, twierdzą, że znalazły je na wysypisku śmieci.

– Podjęliśmy działania. Żandarmeria wojskowa prowadzi postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. Kwerenda w tej jednostce na razie nie wskazuje na ubytek dokumentów, ale może to być prowokacja – powiedział szef MON w RMF FM. Na pytanie, czy mogła to być prowokacja ze strony rosyjskiej, Władysław Kosiniak-Kamysz odparł, że "wszystko trzeba rozważyć".

– Ta sprawa jest poważna. Dlatego od razu jest postępowanie. Jeżeli ktokolwiek by się dopuścił złamania ustawy o ochronie informacji niejawnej – to jest sprawa karna. Jeśli ktokolwiek by się tego dopuścił, to poniesie stanowcze konsekwencje – zapowiedział prezes PSL.

"Bomba atomowa". ŻW zajmuje się sprawą

Onet twierdzi, że co najmniej duża część znajdujących się u nas dokumentów to oryginały. Zawierają one pieczątki kancelarii, numery kancelaryjne, pieczęcie oficerów wraz z ich podpisami". Były dowódca Eurokorpusu gen. Jarosław Gromadziński, który na prośbę serwisu dokonał analizy kilku stron dokumentów, komentuje: – To jest bomba atomowa. To jest skandal. To pokazuje, jaki bałagan jest w armii. Przecież państwo macie u siebie zastrzeżone dokumenty z 2023 r., które zgodnie z Ustawą o ochronie informacji niejawnych powinny być przechowywane w zamknięciu w wojskowej kancelarii przez pięć lat!

Żandarmeria Wojskowa poinformowała o wszczęciu dochodzenia. "Wydział ŻW w Białymstoku 8.10. br. wszczął, pod nadzorem Działu ds. Wojskowych Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ, dochodzenie o czyn z art. 266 kk. Jak dotąd nikomu nie przedstawiono zarzutów w przedmiotowej sprawie. Trwa realizacja zaplanowanych czynności procesowych" – głosi komunikat ŻW.

Czytaj też:
Kosiniak-Kamysz: Potwierdziliśmy sojusznicze zobowiązania z USA


Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: RMF 24 / Onet
Czytaj także