Mercosur, czyli słabość polityki zagranicznej RP
  • Ryszard CzarneckiAutor:Ryszard Czarnecki

Mercosur, czyli słabość polityki zagranicznej RP

Dodano: 
Flaga UE / Kombajn, zdjęcie ilustracyjne
Flaga UE / Kombajn, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
W dniu, w którym ukazuje się ten tekst, Parlament Europejski będzie w Strasburgu głosował umowę UE z Mercosurem. Sprawa wydaje się być przesądzona, skoro za cztery dni niemiecka szefowa Komisji Europejskiej Ursula Gertrud von der Leyen ma uroczyście podpisać w Brazylii ten międzykontynentalny "deal". Jeśli tak się stanie, będzie to symptomem kilku rzeczy.

Po pierwsze, oznacza to słabość rolniczej Europy Południowej, bo układ unijno-latynoamerykański jest korzystny dla eksportu europejskich towarów przemysłowych i importu stamtąd produktów rolno-spożywczych. Stracą więc na tym Francja, Włochy, Portugalia czy Grecja.

Po drugie, pogrążone w kryzysie gospodarczym Niemcy pokazują jednak sprawność swoich struktur polityczno-dyplomatycznych i sprawczość. To Berlin przecież będzie głównym beneficjentem umowy z Mercosurem, gdy chodzi o europejski eksport.

Po trzecie, traci na tym polskie rolnictwo, a więc Polska. Rzeczpospolita jest w sytuacji zupełnie innej niż rzeczone Niemcy z ich mikrorolnictwem (poza Bawarią). Nasze państwo jest jednym z dwóch krajów UE o największym procencie osób zatrudnionych w sektorze rolnym (obok Grecji).

Sprawa umowy Unia Europejska – Mercosur pokazuje jednak słabość obecnego rządu w Warszawie na arenie międzynarodowej. Zapowiedzi o stworzeniu mniejszości blokującej układ z Mercosurem okazały się żenującymi medialnymi przechwałkami, które miały być tylko kupieniem czasu u polskich wyborców.

Skądinąd słabość rządu koalicji 13 grudnia, jej brak sprawczości w sprawie umowy z Mercosurem, pokazuje szerszą kwestię: kruchości, nieskuteczności obecnej polityki zagranicznej RP. Jest ona przede wszystkim reaktywna. Nie ma żadnych własnych scenariuszy, własnego planu, własnej gry. Założenie, że wystarczy "śpiewać w unijnym chórze" okazało się absolutnie katastrofalne. Okazało się, że nie jest to chór, tylko chórek. Do tego Polska jest do niego zapraszana raz "na ruski rok". Spektakularnie to widać w kontekście rozmów pokojowych dotyczących Europy Wschodniej. Mimo że Polska jest jedynym krajem członkowskim i UE, i NATO, który graniczy zarówno z Rosją, jak i z Ukrainą, to jesteśmy traktowani jako piąte koło u unijnego wozu. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że obecny rząd koalicji 13 grudnia gwarantuje, że w tym obszarze nic się nie zmieni, czyli Polska dalej będzie klientem większych państw Europy Zachodniej.

Czytaj też:
Groźna umowa nie wejdzie w życie? Zaskakujące informacje


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także