Afrykański ksiądz związany z Opus Dei, Janvier Gbénou, udzielił obszernego wywiadu serwisowi LifeSiteNews. Kanwą dla rozmowy jest jego artykuł, którego pełny tytuł brzmi: „Dlaczego papież Franciszek musi zrezygnować, jeśli nie wyjaśni ani nie sprostuje swojego oświadczenia, ponieważ Jan Paweł II i Benedykt XVI zachowali je jako poważną zasadę moralną, wyraźnie opartą na Biblii i Tradycji, że każdy chrześcijanin musi walczyć z ustanowieniem prawa homoseksualnych związków cywilnych?”.
Kapłan, piszący pod pseudonimem Jesusmary Missigbètò, został suspendowany i wykluczony ze wspólnoty Opus Dei za „sprzeciw wobec papieża”, po tym jak konsekwentnie krytykował kontrowersje wzbudzane przez niejasne stanowisko papieża na temat homoseksualizmu, a szczególnie jego wypowiedź w filmie dokumentalnym Francesco z 2020 roku. Franciszek zabrał wówczas głos w sprawie legalizacji tzw. związków partnerskich, mówiąc: „To, co musimy zrobić, to prawo cywilnego współistnienia; mają prawo do legalnych zabezpieczeń. Tego broniłem”. „Spośród 266 papieży, których miał Kościół katolicki, papież Franciszek jest pierwszym, który zaakceptował prawa homoseksualnego współistnienia cywilnego” – komentuje afrykański duchowny.
Daleko idące skutki prawnej akceptacji homoseksualizmu
Nie była to jedyna tego typu wypowiedź papieża Franciszka, który w roku 2021 zdecydował się już na otwarte poparcie dla jezuickiego propagatora ideologii LGBT, o. Jamesa Martina. Ks. Gbénou przygotowuje obecnie książkę na temat lobby LGBT w Kościele. Jak twierdzi, do momentu opublikowania książki zdecydował się żyć w ukryciu po tym jak usłyszał groźbę śmierci od aktywisty LGBT. Brak jednoznacznego stanowiska w tej sprawie u dużej części hierarchii kościelnej rozmówca LifeSite postrzega jako „wyraźne zwycięstwo etyki sytuacyjnej nad tradycyjną moralnością katolicką”.
- Jeśli homoseksualizm zostanie uznany w prawie cywilnym, nastąpi wiele negatywnych konsekwencji dla Kościoła katolickiego w perspektywie krótko-, średnio- i długoterminowej: utrata wartości Sakramentu Małżeństwa, utrata wartości Sakramentu Eucharystii, trudności w wychowaniu dzieci do prawdziwej miłości między mężczyzną a kobietą, takiej jak Bóg Stwórca, przyszłych powołań kapłańskich i zakonnych, bezpieczeństwa chrześcijan przed terroryzmem, moralnej spójności doktryny chrześcijańskiej, wiary wiernych, jedności Kościoła – wylicza ks. Janvier.
Fałszywie pojęte posłuszeństwo
Kapłan odpowiedział też na ważne pytanie, które zadaje sobie obecnie wielu katolików, mianowicie pytanie o granice posłuszeństwa wobec Stolicy Apostolskiej, w sytuacji gdy wychodzą z niej komunikaty nie broniące jednoznacznie prawd wiary. „Nie jestem i nigdy nie będę przeciw posłuszeństwu, ale myślę, że posłuszeństwo ma granicę: grzech. Nie można żądać od nikogo posłuszeństwa, którego warunkiem przemilczanie prawdy” – powiedział. Za przykład tak fałszywie pojętego posłuszeństwa duchowny podał zmowę milczenia w sprawie pedofilii w Kościele.
- Kościół już zapłacił cenę skandalami pedofilskimi, które teraz nas dopadły i które bynajmniej nie są dla nas zaszczytem. Ilu kardynałów z powodu źle zrozumianego posłuszeństwa się nie odezwało? Ilu biskupów milczało? Ilu księży? Ilu ojców i matek rodzin? Wydali biednych seminarzystów, biednych ministrantów, biednych zakonników i zakonnice, biednych synów i córki, w ręce seksualnych drapieżników, którzy w dzień głosili Boga, a w nocy sprzeciwiali się temu samemu Bogu, znieważając własne owce – podkreślił ks. Janvier Gbénou.
Czytaj też:
John-Henry Westen: Czas powiedzieć "dość" FranciszkowiCzytaj też:
Abp Viganò: Papieża otaczają wyrodni biskupi flirtujący z LGBTQ+Czytaj też:
Jawne poparcie papieża Franciszka dla jezuickiego lobbysty LGBT