W poniedziałek w Sejmie urzędujący jeszcze premier wygłosi expose, następnie odbędzie się głosowanie nad wotum zaufania dla jego rządu. Z arytmetyki sejmowej jasno wynika, że Mateusz Morawiecki nie uzyska poparcia większości izby, co oznacza przejście w tryb tzw. drugiego kroku konstytucyjnego, w którym to Sejm wskaże premiera. Kandydatem KO, PSL, Polski 2050 i Lewicy jest lider PO Donald Tusk.
Odprawy dla tymczasowych ministrów?
"Wirtualna Polska" postanowiła przeprowadzić ankietę, celem sprawdzenia opinii Polaków, czy ministrowie tymczasowego rządu powinni otrzymać pensje oraz odprawy za swoje dwutygodniowe urzędowanie.
Z sondażu wykonanego przez United Surveys wynika, że opcję taką popiera tylko 17,4 proc. ankietowanych.
34,3 proc. pytanych wskazało, że ministrowie trzeciego rządu Morawieckiego powinni otrzymać wynagrodzenia, ale przekazać odprawy np. na cele charytatywne. 42,1 proc. stoi na stanowisku, żeby szefowie resortów oddali nie tylko odprawy, ale i wynagrodzenia.
6,2 proc. uczestników sondażu nie potrafiło odpowiedzieć, jak powinni zachować się ministrowie rządu Mateusza Morawieckiego.
Różnice zdań w elektoratach
W badaniu uwzględniono deklarowane sympatie ankietowanych dla poszczególnych partii politycznych. I tak 33 proc. zwolenników Prawa i Sprawiedliwości jest zdania, że ministrowie tymczasowi powinni otrzymać oba te świadczenia.
Odmiennie prezentują się wyniki sondażu jeśli chodzi o elektorat Koalicji Obywatelskiej. W tym przypadku 40 proc. uważa, że szefowie resortów w rządzie Morawieckiego nie powinni otrzymać zarówno odpraw, jak i wynagrodzeń.
Jednoznacznie przeciwni wynagrodzeniom i odprawom dla ministrów Prawa i Sprawiedliwości są wyborcy Trzeciej Drogi i Lewicy. Nieco bardziej podzielone zdania są natomiast wśród wyborców Konfederacji, ale większość z nich (54 proc.) uważa, że ministrowie powinni oddać na cele charytatywne i wynagrodzenia i odprawy.
Badanie United Surveys dla Wirtualnej Polski przeprowadzono metodą CAWI w dniach 1-03.12.2023 roku na reprezentatywnej grupie 1000 dorosłych Polaków.
Pieniądze dla ministrów
Jak wyliczył pod koniec listopada "Dziennik Gazeta Prawna" przy założeniu, że nowy rząd Morawieckiego nie otrzyma wotum zaufania w Sejmie i przetrwa tylko dwa tygodnie, to osobom w nim zasiadającym będzie po ustąpieniu ze stanowisk przysługiwać wynagrodzenie za jeden miesiąc, czyli prawie 18 tys. zł brutto. Mowa m.in. o szefie MON Mariuszu Błaszczaku czy obecnie minister rozwoju i technologii, a wcześniej minister rodziny i polityki społecznej Marlenie Maląg – pisze "DGP".
Jak wyliczył "Dziennik Gazeta Prawna", niektórzy członkowie poprzedniego rządu Mateusza Morawieckiego mogą otrzymać na odchodne nawet ponad 53 tys. zł brutto. To przykładowo ustępujące minister klimatu Anna Moskwa oraz minister finansów Magdalena Rzeczkowska. Obie pełniły funkcje członków rządu przez ponad rok i zgodnie z ustawą przysługuje im prawdo do wynagrodzenia w wysokości trzykrotnej pensji ministra powiększonej o dodatek funkcyjny, łącznie 17 tys. 786 zł brutto.
Czytaj też:
Lisicki: Po co cyrk z rządem? Ziemkiewicz: Same minusy, plusów nie widzęCzytaj też:
Skład rządu Tuska. Znamy wszystkie nazwiska