Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wprowadził ograniczenia w dostępie do sejmowego baru "za kratą", w którym sprzedawany jest alkohol. Zgodnie z decyzją Straży Marszałkowskiej, miejsce to jest teraz dostępne wyłącznie dla posłów, senatorów, europosłów oraz byłych parlamentarzystów.
Zakaz dotyczy gości posłów, którzy nie mogą już korzystać z tego punktu. Kancelaria Sejmu podkreśliła, że decyzja została podjęta z powodów bezpieczeństwa i porządku. Według "Rzeczpospolitej", krok ten miał związek z częstszymi w tej kadencji incydentami i skandalami w Sejmie, niekiedy związanymi z alkoholem.
Zakaz alkoholu w budynkach Sejmu?
O to, czy sprzedaż alkoholu w budynkach Sejmu powinna być całkowicie zakazana, zapytano w najnowszym sondażu pracowni Opinia24 dla "Faktów" TVN i TVN24.
81 proc. uczestników badania opowiedziało się za całkowitym zakazem sprzedaży alkoholu w sejmowych budynkach. Przeciwnego zdania było jedynie 14 proc. respondentów. Natomiast 5 proc. ankietowanych nie miało zdania w tej sprawie.
Sondaż zrealizowano w dniach 13-14 października 2025 r. za pomocą wywiadów telefonicznych (CATI) na reprezentatywnej próbie 1001 osób w wieku 18 i więcej lat.
Awantura w Sejmie z udziałem aktora
W maju na terenie należącym do Kancelarii Sejmu doszło do pijackiej awantury z udziałem aktora Jacka Kopczyńskiego, który miał fizycznie zaatakować posła Prawa i Sprawiedliwości Dariusza Mateckiego i uderzyć innego posła PiS Krzysztofa Cieciórę. Aktor był pijany, więc z przesłuchaniem trzeba było poczekać, aż wytrzeźwieje. Po złożeniu zeznań został zwolniony.
Ciecióra założył zawiadomienie do prokuratury ws. naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego. "Stanąłem w obronie posła Dariusza Mateckiego, który podczas posiłku został zaatakowany przez agresywnego i pijanego człowieka, ostatecznie wyprowadzonego przez policję. Oto do czego prowadzi nieustanny hejt na opozycję" – napisał w mediach społecznościowych.
Z kolei Kopczyński w oświadczeniu przesłanym Wirtualnej Polsce zaprzeczył jakoby uderzył czy naruszył nietykalność cielesną któregokolwiek z parlamentarzystów. "Korzystając z uprzejmości przyjaciela po raz pierwszy miałem możliwość zwiedzić Sejm. Bardzo miła wycieczka zakończyła się kolacją w restauracji. Owszem, spożywałem alkohol wraz z parlamentarzystami różnych partii i innymi gośćmi. W pewnym momencie doszło do burzliwej wymiany zdań pomiędzy osobami zgromadzonymi w sejmowej restauracji, w tym również pomiędzy mną a Dariuszem Mateckim, co wywołało w konsekwencji zbiorową szarpaninę" – opisał.
Czytaj też:
Zandberg wściekł się na Mentzena. "To patola"Czytaj też:
Kryzys w branży piwowarskiej? "Sezon rozczarował"
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
