To kontynuacja bestsellerowego tomu „Wspaniałość chrześcijaństwa” – lektura, która nie tylko przekazuje głęboką wiedzę o dawnej i współczesnej historii Kościoła, ale przede wszystkim zachęca do przemiany serca, pogłębienia wiary. Autor łączy historię, teologię i refleksję nad współczesnością. W prezentowanym fragmencie szczególną uwagę poświęca roli kobiet, ich „kobiecemu geniuszowi” i znaczeniu dla duchowej nadziei człowieka.
„Dojrzewaniu myśli o kobiecie sprzyjały niewątpliwie wielkie postaci chrześcijanek, wśród nich trzy patronki Europy – ogłoszone takimi przez św. Jana Pawła II w 1999 roku – św. Katarzyna Sieneńska, św. Brygida Szwedzka oraz św. Edyta Stein. Ona właśnie – jak przypomniał Jan Paweł II – zgłębiła „bogactwa kobiecości, jakie otrzymała … jako sobie właściwy wyraz «obrazu i podobieństwa Bożego»”.
Walka o kobiecość
Kwestia kobieca została po raz pierwszy w epoce nowożytnej podjęta w 1791 roku, gdy Olympia de Gouges, redaktor naczelny dziennika L’impatient, zaprezentowała przed francuskim zgromadzeniem narodowym Déclaration des droits de la femme et de la citoyenne. Zresztą, Olympia dwa lata później została stracona na gilotynie, bo zapomniała o zaletach swej płci. W XIX i XX wieku kwestia feministyczna kieruje się przede wszystkim zasadą walki o równouprawnienie, choć powoli dochodzą do głosu takie pojęcia, jak współpraca i komplementarność, mimo że struktury społeczne są w rękach mężczyzn. Zarówno faszyzm we Włoszech, jak i nazizm narzucony niemal całej Europie powodują drastyczny regres w odniesieniu do kobiety. Na przykład, w 1936 roku wprowadzono surowe kary względem kobiet za cudzołóstwo, w 1938 roku inne prawo ograniczyło im dostęp do stanowisk publicznych. Faszystowska ideologia wychwala „męskość”, kobietę zaś podporządkowuje postaci „żołnierza-bohatera”, wskazując jej miejsce jako „matki, rodzicielki bohaterów”. Okres powojenny otwiera kobietom dostęp do zaangażowania się w działalność gospodarczą i polityczną. W 1961 roku prezydent John Fitzgerald Kennedy powołuje prezydencką komisję do spraw studiów nad kondycją kobiety. Rewolucja 1968 roku nakłania młode kobiety do podjęcia buntu wyzwolenia się z kobiecych ról, za co zresztą zapłacą wysoką cenę. W 1975 roku ONZ ogłasza Międzynarodowy Rok Kobiet, organizowany z pozycji walki o równość, postęp i pokój. Także wewnątrz Kościoła katolickiego podejmowana jest inspiracja feministyczna, zmierzająca do przemyślenia nowej postaci obecności kobiety w Kościele i społeczeństwie. Od lat 50. XX wieku kobieta pojawia się jako temat teologiczny, niemniej wciąż z trudnością myśl zbliża się w stronę pokonania oddzielnego potraktowania tematu płci, uznania równości godności i powołania mężczyzny oraz kobiety. Refleksja katolicka – koncentrując się na definiowaniu ról i zadań – wciąż jest jeszcze daleka od odważnej wizji Edyty Stein. Ma odwagę myśleć ten, kto ma też odwagę oddać życie za swe przekonania.
Papież Jan XXIII, zwołując sobór, wiązał z nim nadzieję na „nadanie większej żywotności Kościołowi” poprzez „uświęcenie jego członków”. W tym kontekście jego następca, św. Paweł VI, życzył sobie większego otwarcia Kościoła wobec kobiet. W 1970 roku ogłosił św. Teresę z Ávili i św. Katarzynę ze Sieny „doktorami Kościoła”. O św. Teresie powiedział: „wyjątkowa kobieta, która promieniuje wokół siebie ludzką żywotnością i duchowym płomieniem”, u Katarzyny docenił „szczególną jakość nauczania, jak również charyzmat zachęcania, słowa mądrości i wiedzy”. Podczas kilku synodów podjęty został temat powołania i roli kobiety we wspólnocie kościelnej. Chodzi zwłaszcza o synod z 1986 roku poświęcony misji osób świeckich oraz list Jana Pawła II Mulieris dignitatem napisany w następstwie tamtego. To pierwszy dokument Magisterium Kościoła poświęcony w całości kwestii kobiecej, choć nieomijający tematu odpowiedzialności mężczyzny. W nauczaniu Jana Pawła II da się wyróżnić cztery zasadnicze aspekty roli kobiety: zawodowy, antropologiczny, maryjny i ministerialny. Gdy chodzi o aspekt zawodowy, praca podejmowana poza domem ma pozytywną wartość, lecz musi być skoordynowana z macierzyństwem. Bycie matką jest tak ważne dla społeczeństwa, że podjęcie zadań macierzyńskich nie powinno nigdy spotykać się z dyskryminacją ani też być penalizowane. Promocja zawodowa kobiety jest wartością, ale nigdy nie powinna być podejmowana kosztem macierzyństwa. Aspekt antropologiczny jest przez papieża wyjaśniony w cyklu katechez o teologii ciała oraz w encyklice Dives in misericordia. W tym drugim dokumencie papież użył w stosunku do Boga rodzaju żeńskiego, podkreślając związek miłosierdzia z rahamim, czyli łonem kobiecym. Miłość Boga ma wiele cech macierzyńskich: darmowość, dobroć, czułość, cierpliwość, zrozumienie, gotowość do przebaczenia. Aspekt maryjny jest, według Jana Pawła II, cechą charakterystyczną każdej chrześcijańskiej egzystencji, a zwłaszcza bycia wierzącą kobietą: „W świetle Maryi Kościół widzi w kobiecie odblaski piękna, które odzwierciedla najwznioślejsze uczucia, do jakich zdolne jest serce ludzkie…”. Aspekt ministerialny bycia kobietą łączy się z jej wykluczeniem z kapłaństwa sakramentalnego.
Według Jana Pawła II Maryja jest archetypem kobiety. Chodzi o drogę poszukiwania, zapuszczającego swe korzenie w tajemnicy stworzenia i odkupienia osoby ludzkiej. Cechą wyróżniającą kobietę jest jej zdolność do przyjęcia miłości i życia. „Kobieta jest szczególną wartością jako osoba ludzka, równocześnie zaś ta konkretna osoba ludzka, która jest kobietą, stanowi szczególną wartość osobową ze względu na swą kobiecość”. Przyjmuje miłość, by ją okazać. Na tym polega charakter profetyczny kobiety. Stworzenie jej na obraz i podobieństwo Boże oraz umieszczenie obok mężczyzny jako równej mu w godności i pomocnej służy temu, by miłość Boga wlewała się w ludzkie serca. Zdolność podarowania się innym zależy od uprzedniego przyjęcia miłości Bożej jako daru. Pokazuje mężczyźnie w profetyczny sposób jego stosunek zależności od Boga. Dawać oznacza zgodę na szczery i całkowity dar z siebie. Bóg powierza kobiecie ludzkie istnienie w sposób specjalny. Wynika z niego szczególna siła moralna decydująca o „kobiecym geniuszu”. Ta kobieca zdolność do podarowania się stanowi w oczach mężczyzny wyzwanie, by lepiej mógł on zrozumieć i przeżyć trudne zadanie ojcostwa.
Edyta a samoświadomość Kościoła
Krótkie życie św. Edyty Stein było motywowane nieustannym pragnieniem wykraczania poza zastany stan rzeczy. Od dziecka przejawiała mocny charakter i upartość, była osobowością ożywianą ciekawością i chęcią ciągłego poznawania. „Kto mnie obserwował z zewnątrz, mógł myśleć, że ulegam niezrozumiałym i chwilowym zmianom. W pierwszych latach życia moja energia była niepowstrzymana, nigdy nie mogłam wytrwać na jednym miejscu, mój umysł kipiał zuchwałymi ideami, byłam impertynencka i bezczelna. Gdy coś nie działo się po mojej myśli, okazywałam nieokiełznaną złość i upór. Moja najstarsza siostra, którą bardzo lubiłam, na darmo podejmowała względem mnie swe młodzieńcze wysiłki wychowawcze. Jej ostatnim pomysłem było zamykanie mnie w ciemnym pokoju […]. Wrzeszczałam ze wszystkich sił i waliłam pięściami w drzwi, aż matka przychodziła, by mi otworzyć […]. Szybko nabyłam sztuki powstrzymywania się do tego stopnia, iż niemal bez wysiłku utrzymywałam niezmącony spokój. Nie wiem, jak to się stało, lecz wydaje mi się, że uleczyły mnie zakłopotanie i wstyd odczuwane wobec ataków cudzego gniewu, widok tego, jak niegodne jest wściekanie się bez jakichkolwiek hamulców […]. Pierwsza duża zmiana zaszła, gdy miałam 7 lat. Rozsądek wziął we mnie górę. Wszyscy moi krewni zwracali mi uwagę na dwie cechy: wyrzucali mi dumę (i mieli rację) i mówili o mnie z naciskiem «Edyta uparciucha»”.
(...)
Ks. prof. Robert Skrzypczak
Powyższy fragment pochodzi z książki ks. prof. Roberta Skrzypczaka "Kto wierzy, widzi więcej", wydanej nakładem wydawnictwa Biały Kruk.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
