To drugi raz, gdy dobowa liczba zgonów przekroczyła w USA 4 tysiące. Zdaniem epidemiologa Erica Feigla-Dinga z Federation Of American Scientists (FAS) Stanom Zjednoczonym grozi takie pogorszenie sytuacji, że pod koniec lutego na COVID-19 umierać będzie nawet ponad 5 tysięcy Amerykanów dziennie.
Średnia liczba zgonów z siedmiu dni jest najwyższa od początku pandemii, najgorsza sytuacja panuje na południu i zachodzie kraju. Pacjenci z koronawirusem zajmują w USA 131 tysięcy łóżek.
Jak dotąd tylko około 9,3 mln Amerykanów, czyli mniej niż 3 procent populacji, otrzymało pierwszy zastrzyk jednej z dwóch dopuszczonych do użytku szczepionek. Według ekspertów około 75 procent mieszkańców Stanów Zjednoczonych musiałoby zostać zaszczepionych, by uzyskać odporność stadną.
W sumie Stany Zjednoczone odnotowały ponad 22,8 miliona wykrytych przypadków SARS-CoV-2 i ponad 380 tysięcy zgonów z powodu koronawirusa. To najbardziej dotknięty epidemią kraj świata.
Czytaj też:
Zjednoczenie całej opozycji? Hołownia: Nie wierzę w takie utopijne projektyCzytaj też:
Giertych tryumfuje. Ringier Axel Springer Polska musiał go przeprosić