Oczy niemal całego świata były w upływającym tygodniu zwrócone na Ukrainę. Sobota 5 marca 2022 roku to już 10 dzień wojny rosyjsko-ukraińskiej, określanej przez moskiewską propagandę jako „operację militarną”.
Wojna Rosja – Ukraina
Mimo bohaterskiego oporu ukraińskiej armii i społeczeństwa Rosjanie są lepiej wyposażeni, mają przewagę liczebną i sukcesywnie posuwają się do przodu.
Widać jednak wyraźnie, że borykają się z rozmaitymi coraz liczniejszymi problemami. Dzieje się tak zarówno na polu politycznym, na którym postępuje izolacja Kremla, jak i na froncie. Świadczy o tym choćby fakt, że według Pentagonu Rosja wprowadziła na Ukrainę ponad 80 proc. skoncentrowanego wcześniej wzdłuż granic kraju potencjału wojskowego, a mimo to nie zdołała do tej pory zrealizować kluczowych celów. Wielu ekspertów przestrzega jednak przez hurraoptymizmem. Podkreślają, że bardzo ważne jest, żeby Ukraińcom udało się utrzymać centrum Ukrainy, a także, żeby Rosjanie nie zdołali odciąć Ukraińców od dostaw broni, sprzętu i żywności napływających z zachodu.
Front południowy
Wojska, które najechały Ukrainę z Krymu, posuwają się w dwóch kierunkach: na wschód w kierunku atakowanego od pierwszego dnia wojny Mariupola i na północ w kierunku północno-zachodnim. Rosjanie twierdzą, że okrążyli i odcięli miasto od prądu oraz wody. W ostatnich dniach nie godzili się na utworzenie korytarzy humanitarnych, którymi można by przetransportować leki czy żywność. Według informacji z soboty, zdecydowali się jednak wstrzymać ogień, aby utworzyć korytarze humanitarne z Mariupola i Wołnowacha.
Rosjanom udało się przejąć kontrolę nad elektrownią atomową w okolicy Zaporoża – największym tego typu obiektem w Europie. Z kolei próba zajęcia dużego miasta Mikołajów zakończyła się niepowodzeniem.
Bohaterska obrona Charkowa i Sumy
Na kierunku wschodnim przez cały tydzień z różnym natężeniem toczyły się walki o miasto Sumy oraz Charków, które mimo intensywnych ataków wciąż pozostają pod kontrolą sił ukraińskich. W środę w Charkowie wylądował rosyjski desant i zaatakował szpital wojskowy. Ostatecznie Ukraińcy wyparli napastników. Charków jest intensywnie ostrzeliwany przez artylerię, przy czym bomby uderzają nie tylko w cele militarne i strategiczne, ale również w cywilne. – Jesteśmy odcięci od świata i potrzeba nam niemal wszystkiego. Banki nie pracują, więc ludzie nie mają dostępu do pieniędzy. Jedzenie też do miasta nie może dojechać, ponieważ jest zbyt niebezpiecznie – powiedział z Charkowa biskup Paweł Honczaruk.
Jak podkreślił w rozmowie z Piotrem Zychowiczem ekspert ds. wojskowości Jarosław Wolski „Rosjanie nie mają dość sił żeby zająć ani wziąć Charków w pełny pierścień okrążenia. Ukraińcy natomiast robią wypady z miasta, atakując rosyjskie kolumny, które próbują poruszać się wokół miasta”.
Władze miasta Sumy zaapelowały do mieszkańców o pozostanie w domach. Od godz. 5 rano słychać eksplozje w różnych częściach miasta, wydano ostrzeżenie przed walkami ulicznymi – podała w sobotę rano telewizja Ukraina 24.
Front Kijowski
Na froncie północnym ofensywa, która wyszła z terytorium Białorusi, kieruje się na Kijów. Rosjanie skierowali w ten rejon znaczne siły i próbują uformować potrójny pierścień okrążenia od zachodniej strony stolicy. Na wysokości miejscowości Iwanki, lotniska w Hostomelu oraz Buczy doszło jednak do udanych kontruderzeń wojsk ukraińskich. Zaskoczeni Rosjanie sprowadzili posiłki i z trudem wypchnęli Ukraińców, ponosząc wysokie straty.
W tym regionie cały czas broni się położony na północ od Kijowa Czernihów, gdzie walczy elitarna ukraińska 1 Samodzielna Brygada Pancerna. Dzięki bohaterskiej obronie tego miasta znacząca część rosyjskich wojsk, które miały podejść pod Kijów od wschodu, wciąż pozostają związane walką na wysokości Czernihowa. W czwartek rosyjska artyleria ostrzelała tam dzielnicę mieszkalną.
W piątek ze źródeł ukraińskich pojawiły się niepokojące doniesienia, że do obwodu czernihowskiego wkroczyły wojska białoruskie. Informacja nie została na razie oficjalnie potwierdzona, a Aleksander Łukaszenka wysyła sprzeczne sygnały dotyczące zakresu udziału białoruskich sił zbrojnych w rosyjsko-ukraiński konflikt.
Fala uchodźców
Rosyjska inwazja na Ukrainę spowodowała masowy napływ uchodźców do Polski. – Od momentu rozpoczęcia agresji Rosji na Ukrainę do dziś granicę Rzeczypospolitej Polski z Ukrainą przekroczyło blisko 800 tys. osób uciekających przed bombami, które spadają na ich ojczyznę – mówił w sobotę wiceminister MSWiA Paweł Szefernaker.
Przy przejściach granicznych ustawione są specjalne punkty recepcyjne. Dotyczy to województw podlaskiego i lubelskiego. Właśnie w tych miejscach uciekinierzy z Ukrainy przechodzą weryfikację, poprzez sprawdzanie danych przez polskich funkcjonariuszy.
W ramach wsparcia Unia Europejska zadeklarowała pomoc finansową dla państw, do których trafiają uchodźcy.
Sankcje Zachodu
Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Stany Zjednoczone, Unia Europejska i inne państwa Zachodu nałożyły historyczny pakiet sankcji na reżim Władimira Putina, jego sojuszników i największe banki w kraju. Działania te zaczynają przynosić efekty.
Jedną z kluczowych restrykcji jest odłączenie rosyjskich banków od systemu SWIFT, przez co nie mogą one realizować międzynarodowych transakcji.
W efekcie izolacji rosyjskiej gospodarki rubel spadł w poniedziałek do najniższego poziomu w historii, a bank centralny w Moskwie podniósł stopy procentowe z 9,5 proc. do rekordowego poziomu 20 proc., by zniwelować inflację.
O jak najszybsze zakończenie konfliktu na Ukrainie zaapelował w czwartek rosyjski koncern paliwowy Łukoil.
Gazprom zakręca kurek
Tymczasem Gazprom wstrzymał w piątek dostawy gazu przez gazociąg jamalski. To odpowiedź Rosji na unijne sankcje nałożone w związku z atakiem na Ukrainę.
Rosyjska agresja na Ukrainę jeszcze bardziej spotęgowała obawy o bezpieczeństwo energetyczne Polski oraz innych państw regionu. Konflikt z Ukrainą uprawdopodobnia scenariusz użycia przez Gazprom pozycji monopolisty na europejskim rynku.