Lokale do głosowania otwarte będą w godzinach 8-19. W dużych miastach takich, jak Paryż oraz Marsylia, będzie można oddać głos dłużej – do godz. 20.
Uprawnionych do głosowania jest koło 48,7 mln Francuzów. W wyborach startuje 12 kandydatów: trockistka Nathalie Arthaud (Lutte ouvriere), Fabien Roussel (Francuska Partia Komunistyczna), urzędujący prezydent Emmanuel Macron (LREM), samorządowiec Jean Lassalle (Resistons!), Marine Le Pen (Zjednoczenie Narodowe), prawicowy publicysta Eric Zemmour (Rekonkwista!), lider skrajnej lewicy Jean-Luc Melenchon (Francja Nieujarzmiona), mer Paryża Anne Hidalgo (Partia Socjalistyczna), Yannick Jadot (Europa-Ekologia-Zieloni), Valerie Pecresse (Republikanie), Philippe Poutou (Nowa Partia Antykapitalistyczna) oraz suwerenista Nicolas Dupont-Aignan (Debout France).
Największe szanse na zwycięstwo mają urzędujący prezydent Emmanuel Macron oraz Marine Le Pen. Niewykluczone, że to ta dwójka wejdzie do drugiej tury wyborów. Macron pozostawał na czele ostatnich sondaży z około 25-27 proc. poparcia; za nim plasowała się Marine Le Pen. Trzeci w sondażach był Melenchon.
Ewentualna druga tura wyborów prezydenckich przewidziana jest na 24 kwietnia.
Prezydentura we Francji
We Francji prezydent jest wybierany w powszechnych wyborach bezpośrednich na pięcioletnią kadencję z możliwością jednokrotnej reelekcji. Wygrany musi zebrać bezwzględną większość głosów oddanych w jednej lub dwóch turach, niezależnie od frekwencji.
Według sondażu instytutu Ipsos-Sopra Steria (badanie z piątku) oczekiwana frekwencja szacowana jest na 70-74 proc. Komentatorzy zwracają uwagę, że frekwencja może być niższa niż zazwyczaj, ponieważ wielu Francuzów czuje się zawiedzionych polityką krajową i nie widzi kandydata dla siebie.
Czytaj też:
Morawiecki i kwestia niemiecko-francuska