Minister spraw zagranicznych Turcji Mevlut Cavusoglu powiedział, że Ankara będzie musiała przyłączyć się do sankcji przeciwko Rosji, jeśli zostaną one zatwierdzone przez Organizację Narodów Zjednoczonych.
Turcja przestrzega prawa międzynarodowego i będzie wdrażać zrównoważoną politykę. Jeśli ONZ zatwierdzi sankcje wobec Rosji, Turcja będzie zmuszona do nich dołączyć – oświadczył Cavusoglu w rozmowie z kanałem NTV.
Szef tureckiej dyplomacji poparł jednocześnie reformę ONZ. O konieczności zmian mówił wcześniej prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan.
Turcja jest członkiem NATO i państwem kandydującym do Unii Europejskiej (od 2005 r.) Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę Erdogan stara się utrzymać dobre stosunki zarówno z Władimirem Putinem, jak i Wołodymyrem Zełenskim, próbując mediować między Moskwą a Kijowem.
50. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę
Wojna rosyjska-ukraińska trwa już 50 dni i przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej. Inwazja spowodowała, że ponad 4,6 mln Ukraińców uciekło za granicę, z czego 2,7 mln do Polski.
Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.
Atak na Ukrainę poprzedziło telewizyjne wystąpienie Putina, w którym poinformował, że podjął decyzję o przeprowadzeniu "specjalnej operacji wojskowej" w celu ochrony osób "cierpiących nadużycia i ludobójstwo przez reżim kijowski".
Moskwa domaga się od Kijowa m.in. uznania Krymu za rosyjski oraz "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukrainy. Według szacunków ONZ od początku wojny zginęło ponad 1900 cywilów, w tym 200 dzieci.
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. UE wprowadza wyjątki od sankcjiCzytaj też:
Amerykanie mają problem. "Zapasy pocisków Javelin są na wyczerpaniu"