Media i opozycyjna CDU nie ustają w krytyce zachowanie minister Christine Lambrecht, po tym jak wyszło na jaw, że polityk w celach prywatnych podróżowała śmigłowcem niemieckich sił powietrznych. Dziennikarze spekulują, że może nawet dojść do dymisji Lambrecht.
Wakacje w czasie wojny na Ukrainie
Przed Wielkanocą szefowa resortu obrony, wraz z synem, poleciała rządowym samolotem na wakacje na wyspę Sylt (niemiecka wyspa na Morzu Północnym). Dodatkowo, syn polityk umieścił w mediach społecznościowych zdjęcie z rządowego helikoptera.
Jak podkreślają krytycy Lambrecht, te wydarzenia miały miejsce w momencie kiedy na Ukrainie trwa wojna, a Niemcy aktywnie angażują się w pomoc dla Kijowa.
Wydawany w Kolonii dziennik "Koelner Stadt-Anzeiger" wprost pisze o Lambrecht, że ta "jest już na wylocie". "Pozwolenie sobie na budzące wiele wątpliwości prywatne eskapady byłoby wielce ryzykowne nawet w normalnych czasach, ale w takich jak obecne świadczą one o utracie przez nią instynktu samozachowawczego" – czytamy.
Dziennik z Münster – "Westfälische Nachrichten" zwraca natomiast uwagę, że "ten lot helikopterem nie jest niestety wyjątkiem, tylko kolejnym elementem całej serii wpadek i błędów minister obrony". "Lambrecht po raz kolejny popisała się brakiem taktu i wyczucia sytuacji" – podaje gazeta.
"Najlepszym tego przykładem była jej próba przedstawienia dostawy marnych 5000 hełmów do Ukrainy jako dowodu wielkiej solidarności z tym krajem, co naraziło Niemcy na śmieszność. W obliczu napiętej sytuacji w polityce zagranicznej kanclerz Scholz powinien zakończyć ten lot donikąd w ministerstwie obrony i odważyć się na nowy tam początek" – czytamy dalej.
Gazeta "Rhein-Neckar-Zeitung“ z Heidelbergu wskazuje natomiast na różnice pomiędzy szefowa resortu obrony, a minister spraw zagranicznych Niemiec Annalenę Baerbock: "Z jednej strony mamy tu Annalenę Baerbock, która także w Buczy doskonale wywiązuje się ze swojej roli i w obliczu ofiar okrutnej, rozpętanej przez Putina wojny znajduje właściwe, pełne empatii słowa. Z drugiej zaś mamy Christine Lambrecht, która – w przeciwieństwie do Baerbock – z widoczną niechęcią zakłada kamizelkę kuloodporną i która jako osoba odpowiedzialna za Bundeswehrę nie zna się na broni".
Czytaj też:
Płatność za gaz z Rosji. Niemiecki koncern spełnił żądania KremlaCzytaj też:
Komu opłacają się przyspieszone wybory? Oto najnowszy sondaż