Wiceambasador Rosji oskarża Ukrainę o atak na własnych obywateli

Wiceambasador Rosji oskarża Ukrainę o atak na własnych obywateli

Dodano: 
Dmitrij Polanski, zastępca ambasador Rosji przy ONZ
Dmitrij Polanski, zastępca ambasador Rosji przy ONZ Źródło:PAP/EPA / JOHN MINCHILLO / POOL
Zastępca ambasadora Rosji przy ONZ Dmitrij Polanski oskarżył Ukrainę o zorganizowanie ataku na centrum handlowe w Krzemieńczuku, w którym zginęło 18 osób.

W poniedziałek rosyjski pocisk rakietowy trafił w zatłoczone centrum handlowe w Krzemieńczuku w obwodzie połtawskim. Rosjanie mieli uderzyć w budynek pociskiem Ch-22 wystrzelonym z bombowca dalekiego zasięgu Tu-22M3. Według najnowszych informacji zginęło 18 osób, ale bilans ofiar wciąż rośnie.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że w momencie ataku w centrum handlowym znajdowało się około tysiąca osób. – To jeden z najbardziej zuchwałych ataków terrorystycznych w historii Europy – powiedział Zełenski.

Polanski: Mamy do czynienia z nową ukraińską prowokacją

Tymczasem wiceambasador Rosji przy ONZ Dmitrij Polanski stwierdził, że za wydarzenia w Krzemieńczuku odpowiadają władze w Kijowie. – Wygląda na to, że mamy do czynienia z nową ukraińską prowokacją w stylu Buczy – stwierdził rosyjski dyplomata, którego cytuje Al Jazeera.

W marcu w podkijowskiej Buczy odkryto masowe groby 400 ukraińskich cywilów zamordowanych przez rosyjskich żołnierzy. Kreml natychmiast odrzucił zarzuty o dokonanie masakry i oskarżył Kijów o "krwawą inscenizację".

Według strony ukraińskiej, przed odwrotem spod Kijowa Rosjanie dopuścili się szeregu zbrodni wojennych, w tym gwałtów i tortur. Wojna trwa od 24 lutego i przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej.

Rozbiór Ukrainy. Rosjanie chcą oderwać Donbas

Po nieudanej próbie zdobycia stolicy Ukrainy na początku wojny, siły rosyjskie skoncentrowały się na próbie przejęcia pełnej kontroli nad obwodami ługańskim i donieckim, które razem tworzą region nazywany Donbasem. Jego część była już kontrolowana przez wspieranych przez Moskwę separatystów, zanim 24 lutego prezydent Rosji Władimir Putin rozkazał swoim oddziałom zaatakować Ukrainę.

Rosja nie nazywa swoich działań wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" i domaga się od władz w Kijowie "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukrainy.

Czytaj też:
Kreml podał warunek zawarcia pokoju na Ukrainie

Czytaj też:
Nowe sankcje wobec Rosji? Węgry nie chcą nawet o tym słyszeć

Źródło: Al Jazeera / Reuters / TASS
Czytaj także