– Izrael prowadzi politykę wspierania Ukrainy poprzez wsparcie humanitarne oraz dostarczanie systemów ratujących życie i sprzętu obronnego. Chciałbym jednak podkreślić, że Izrael nie będzie przekazywał Ukrainie systemów broni ze względu na różne względy operacyjne. Będziemy nadal wspierać Ukrainę w ramach naszych ograniczeń, tak jak robiliśmy to do tej pory – poinformował polityk.
Gantz zaznaczył, że w ramach rozszerzania pomocy i dostarczania sprzętu ratującego życie Izrael wystąpił o dane, które pozwolą pomóc w budowie i dostawie inteligentnego systemu ostrzegania.
Niespójny przekaz Izraela?
Tymczasem kilka dni temu izraelski minister ds. diaspory Nachman Szaj stwierdził, że nie ma wątpliwości, po której stronie w wojnie Rosji z Ukrainą powinien stanąć jego kraj.
"Dziś rano pojawiła się informacja, że Iran przekazuje Rosji rakiety balistyczne. Nie ma już wątpliwości, po której stronie w tym krwawym konflikcie powinien stanąć Izrael. Nadszedł czas, aby Ukraina otrzymała pomoc wojskową, tak jak zapewniają to Stany Zjednoczone i państwa NATO. Dziś rano pojawiła się informacja, że Iran przekazuje Rosji rakiety balistyczne. Nie ma już wątpliwości, po której stronie w tym krwawym konflikcie powinien stanąć Izrael. Nadszedł czas, aby Ukraina otrzymała pomoc wojskową, tak jak zapewniają to Stany Zjednoczone i państwa NATO" – napisał polityk w niedzielę.
Rosja odpowiada na deklaracje Izraela
Słowa ministra ds. diaspory skomentował były rosyjski prezydent, wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew.
Jak cytuje agencja AFP, polityk ostrzegł, że izraelskie dostawy broni na Ukrainę "zniszczą" więzi z Moskwą.
Czytaj też:
Putin wprowadza stan wojenny na terenie zaanektowanych obwodów