Jeden z amerykańskich urzędników bezpośrednio znających sprawę przekazał CNN, że zapasy niektórych systemów "kurczą się" po prawie dziewięciu miesiącach wysyłania dostaw na Ukrainę, która od 24 lutego broni się przed rosyjską inwazją.
W szczególności mowa o amunicji artyleryjskiej 155 mm i przenośnych przeciwlotniczych systemach rakietowych Stinger.
Źródła CNN uważają również, że mogą wystąpić trudności z produkcją innej obiecanej Ukrainie broni, w tym przenośnych przeciwpancernych systemów rakietowych Javelin, a także pocisków HARM i GMLRS.
Rezerwy strategiczne i plany obronne Ameryki
Jednocześnie władze w Waszyngtonie podkreślają, że bezpieczeństwo kraju w żadnym wypadku nie będzie zagrożone, a każda dostawa jest oceniana pod kątem wpływu na rezerwy strategiczne USA i plany obronne.
CNN zauważa, że przed rozpoczęciem wojny na Ukrainie po raz pierwszy od wielu lat Stany Zjednoczone nie brały udziału w żadnym konflikcie zbrojnym – wojska z Afganistanu i Iraku zostały już wtedy wycofane i nie było potrzeby produkowania broni do udziału w wojnie na dużą skalę.
Rzecznik Pentagonu Patrick Ryder zapewnił CNN, że Stany Zjednoczone będą nadal wspierać Ukrainę "tak długo, jak to będzie konieczne", dodając jednocześnie, że żadne dostawy broni do Kijowa nie zmniejszą zdolności obronnych Ameryki.
Wojskowa pomoc USA dla Ukrainy
Stany Zjednoczone są jednym z głównych sojuszników Ukrainy w jej wojnie z Rosją. USA przekazały rządowi w Kijowie kilka wielomiliardowych pakietów pomocy wojskowej, a także uruchomiły dla niej program lend-lease, który umożliwia dostawy broni "szybką ścieżką administracyjną".
Atakując Ukrainę, Władimir Putin wywołał największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i upadku hitlerowskich Niemiec.
Czytaj też:
Media: USA zmusiły Izrael do pomocy Ukrainie