Nowy wyścig zbrojeń. Które kraje gromadzą arsenały i co kupują?

Nowy wyścig zbrojeń. Które kraje gromadzą arsenały i co kupują?

Dodano: 
Czołgi Leopard, zdjęcie ilustracyjne
Czołgi Leopard, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Wikimedia Commons
Po inwazji Rosji na Ukrainę wiele krajów zaczęło gromadzić swoje arsenały, kupując broń. Wojna wywołana przez Putina zapoczątkowała nowy wyścig zbrojeń.

Francuski analityk wojskowy i były doradca rządu Francois Gaisbourg powiedział w rozmowie z agencją Bloomberg, że żaden kraj na świecie nie ma wystarczających zapasów broni do prowadzenia intensywnych działań wojennych. Według niego świat stoi u progu nowej ery.

– To opowieść o końcu ery postzimnowojennej, która zakończyła się 24 lutego 2022 roku – powiedział Geisbourg, nawiązując do dnia rozpoczęcia przez Rosję inwazji na Ukrainę.

Po tym, jak zaczęła się wojna, kraje europejskie i azjatyckie zaczęły aktywnie kupować lub produkować broń, a NATO podjęło w tym tygodniu nowe decyzje w sprawie wzmocnienia swojej obrony.

Polska

Jak podkreśla Bloomberg, sąsiadująca z Ukrainą Polska ogłosiła ambitne plany znacznego wzmocnienia swojej armii. Agencja zwraca uwagę, że polski plan nabrał niespotykanej dotąd skali i prawdopodobnie jest daleki od wykonalności.

Warszawa zapowiedziała zakup 500 systemów HIMARS. Autorzy materiału podkreślają, że Ukraina osłabiła siły rosyjskie za pomocą zaledwie 20 wieloprowadnicowych zestawów rakietowych HIMARS.

Polska planuje też pozyskać 700 nowych dział artylerii samobieżnej, czyli sześciokrotnie więcej niż posiadają Niemcy.

Niemcy

W ubiegłym roku rząd w Berlinie podjął decyzję o utworzeniu specjalnego funduszu obronnego w wysokości 100 mld euro, a w przyszłym roku jest gotowy zwiększyć budżet obronny o 10 mld euro.

Niemiecka firma Rheinmetall zaczęła inwestować setki milionów euro w nowe zakłady i linie produkcyjne. W szczególności na Węgrzech zostanie otwarty nowy zakład produkujący amunicji. Inna niemiecka firma, Diehl Defence, zwiększa produkcję systemów przeciwrakietowych IRIS-T, które dobrze sprawdziły się na Ukrainie.

Francja

Paryż również stara się przystosować swoje siły zbrojne do działań wojennych o wysokiej intensywności. Francuski rząd zapowiedział, że w latach 2024-2030 armia zostanie wzmocniona i doinwestowana kwotą 400 mld euro.

Francuska firma zbrojeniowa Nexter również zwiększa produkcję, oceniając, że siły rosyjskie w Donbasie wyprodukowały w ciągu tygodnia tyle samo pocisków w lecie, ile siły francuskie wyprodukowały podczas 13 lat szkolenia i rozmieszczania w Afganistanie, Libanie, Mali i Iraku.

Węgry

Choć premier Węgier Viktor Orban odmówił dostarczenia broni Ukrainie oraz jej transferu przez terytorium kraju, Budapeszt również wzmacnia armię.

Węgry zamówiły 45 nowych czołgów Leopard 2, 218 bojowych wozów piechoty Lynx, nieokreśloną liczbę śmigłowców Airbus 225 i niemieckich PzH 2000, a także radary i amerykańskie systemy NASAMS w celu wzmocnienia obrony przeciwlotniczej.

Indie

Przebieg działań wojennych na Ukrainie uwydatnił słabość Indii w zakresie rakiet dalekiego zasięgu, których będą one potrzebować w potencjalnej "wojnie bezkontaktowej" wzdłuż górzystej granicy z Chinami.

W związku z tym rząd w Delhi zamówił pierwszą partię 120 nowych wyprodukowanych w kraju pocisków balistycznych krótkiego zasięgu, znanych jako Pralay, które są podobne do rosyjskich Iskanderów. Indie zamówiły też więcej zestawów przeciwlotniczych MANPADS, w tym amerykańskich Stingerów.

W publikacji zauważono, że największą lekcją, jaką Indie wyciągnęły z wojny, jest to, że nie można już polegać na Rosji. Według Bloomberga Indie dążą do zacieśnienia partnerstwa ze Stanami Zjednoczonymi i Francją, zwłaszcza w zakresie zamówień na broń. Przeznaczyły również dwie trzecie budżetu na zamówienia obronne dla krajowych producentów.

Czytaj też:
Premier Indii odwołał spotkanie z Putinem. Źródło zdradza powód

Źródło: Bloomberg / RBK-Ukraina / Reuters
Czytaj także