Przywódcy państw członkowskich Sojuszu zamierzają zatwierdzić na lipcowym szczycie w Wilnie tysiące stron tajnych dokumentów, które będą określać działania w przypadku konieczności obrony przed rosyjskim atakiem – informuje Reuters.
Według agencji plany mają obejmować zarówno wzmocnienie wojsk, jak i logistykę, a ich ukończenie może zająć kilka lat.
– Sojusznicy będą dokładnie wiedzieć, jakie siły i zdolności są potrzebne, gdzie, co i jak rozmieścić – powiedział sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, komentując przygotowanie dokumentów, według których po raz pierwszy od rozpadu ZSRR dywizje, a nie brygady mają zostać przydzielone do obrony określonych regionów.
Po aneksji Krymu przez Rosję NATO kilkukrotnie zwiększyło liczebność sił szybkiego reagowania – w ubiegłym roku prawie 8-krotnie, z 40 tys. do 300 tys. osób. Wielonarodowe bataliony pojawiły się najpierw w trzech krajach bałtyckich i w Polsce, a następnie w Bułgarii, na Węgrzech, w Rumunii i na Słowacji.
Wojna Rosji z Ukrainą. NATO musi być gotowe w każdej chwili
Wojna na Ukrainie, największy konflikt zbrojny w Europie od czasów II wojny światowej, zmusza generałów do zrobienia czegoś, czego nie robiono od dziesięcioleci – przygotowania się do wojny o zasadniczo innej skali niż operacje w Afganistanie i Iraku, w których brały udział wojska NATO.
– Musimy być przygotowani na wybuch konfliktu w każdej chwili – powiedział admirał Rob Bauer, jeden z najwyższych rangą dowódców Sojuszu.
Ian Hope, historyk pracujący w kwaterze głównej NATO, tłumaczy, że różnica w stosunku do czasów sowieckich polega na tym, że tym razem Sojusz nie zakłada wojny na pełną skalę z Rosją i jej państwami satelickimi, z których większość jest dziś członkami NATO.
– Nie przewidujemy takiego rodzaju konfliktu, jak podczas zimnej wojny, kiedy połączone siły (NATO) zostałyby zaatakowane w tym samym czasie przez kraje Układu Warszawskiego. Bardziej prawdopodobne są konflikty regionalne, wymagające szybkiego rozmieszczenia wojsk – dodaje Hope.
Czytaj też:
USA przygotowują się do zamrożenia wojny na Ukrainie według koreańskiego scenariusza