"W ciągu ostatnich sześciu tygodni Rosja prawdopodobnie poniosła jedne z najcięższych strat w całej wojnie. Straty te wynikają w dużej mierze z ofensywy wojsk rosyjskich na Awdijewkę" – czytamy w raporcie, który powstał w oparciu o dane Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy.
Brytyjski wywiad podkreśla, że nie jest w stanie zweryfikować metodologii stosowanej przez Ukraińców w celu ustalenia rozmiarów rosyjskich strat, ale "jeśli weźmiemy pod uwagę całkowitą liczbę zabitych i rannych, to wartości te są wiarygodne".
Według tych danych, straty rosyjskie w listopadzie wynoszą średnio 931 żołnierzy dziennie, co jest prawdopodobnie najwyższą liczbą od początku inwazji. Wcześniej, jak podano w raporcie, najbardziej śmiercionośnym miesiącem dla Rosji był marzec br., kiedy wojska rosyjskie nacierające na Bachmut traciły codziennie średnio 776 żołnierzy.
Jakie są straty obu armii?
Nie wiadomo dokładnie, ilu żołnierzy zginęło od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę. USA oszacowały straty Ukrainy w wojnie z Rosją na 190 tys. żołnierzy, z czego co najmniej 70 tys. zginęło, a aż 120 tys. zostało rannych. Takie dane podał 13 listopada magazyn "The Economist", powołując się na amerykańskich urzędników.
W sierpniu "New York Times" napisał, że straty Ukrainy i Rosji od lutego 2022 r. wynoszą łącznie pół miliona żołnierzy, w tym 120 tys. zabitych i 180 tys. rannych po stronie rosyjskiej oraz 70 tys. zabitych i 120 tys. rannych po stronie ukraińskiej.
Danych dotyczących strat osobowych obu armii nie sposób zweryfikować, ponieważ zarówno Moskwa, jak i Kijów trzymają je w tajemnicy. Jednocześnie chętnie informują o stratach przeciwnika.
Inwazja Rosji. Ukrainie zaczyna brakować żołnierzy
Populacja Ukrainy jest prawie trzykrotnie mniejsza niż Rosji. Kijów ma też mniejsze możliwości mobilizacyjne, w przeciwieństwie do Moskwy, która wysyła na front kogo tylko na może, nawet więźniów skazanych za najcięższe przestępstwa.
Igor Romanenko, emerytowany generał broni Sił Zbrojnych Ukrainy, powiedział w rozmowie z "The Wall Street Journal", że w ukraińskich jednostkach frontowych brakuje od 20 do 40 proc. personelu, wielu żołnierzy potrzebuje odpoczynku, a dopływ świeżych oddziałów jest niewielki – inaczej niż w pierwszych miesiącach wojny, kiedy tysiące ochotników wstępowało w szeregi armii i sił obrony terytorialnej.
Czytaj też:
Ukraina ma poważny problem w armii. "Wymaga podjęcia niepopularnych decyzji"