To prawdopodobnie największe uderzenie tego typu od kilku tygodni. Zgodnie z doniesieniami portalu "Times of Israel", nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych.
Miejscowe władze poinformowały o eksplozji w Netiwot, potwierdzając zarazem żaden z mieszkańców nie ucierpiał. Inne raporty wskazują na uszkodzenie obiektu magazynowego w pobliskiej miejscowości Giwolim.
Analiza nagrań opublikowanych w mediach społecznościowych wskazuje, że izraelski system obrony przeciwrakietowej, Żelazna Kopuła, skutecznie zniszczył około 20 pocisków w okolicach Netiwot.
Przypomnijmy, że zdecydowaną większość ofiar izraelskiej kampanii w Strefie Gazy stanowią cywile. Szacuje się, że już 90 proc. z ponad dwóch milionów mieszkańców Strefy Gazy musiało opuścić swoje domy. Inwazja została przeprowadzona w reakcji na potężny atak terrorystyczny Hamasu 7 października.
Iran ostrzelał placówkę Izraela w Iraku
Sytuacja na Bliskim Wschodzie wciąż grozi dalszą eskalacją. Dzień wcześniej Iran zaatakował cele na terytorium Iraku i Syrii. Jak twierdzi Korpus Strażników Rewolucji, zniszczono jedną z placówek izraelskiego wywiadu (Mossadu).
Rakiety poszybowały w stronę irackiego miasta Irbil i uderzyły w pobliżu konsulatu Stanów Zjednoczonych. Kurdyjska rada bezpieczeństwa powiadomiła, że w wyniku ataku zginęło czterech cywilów, a sześciu odniosło rany.
Irański Korpus wydał oświadczenie, w którym poinformował o przyczynie ataku. "W odpowiedzi na niedawne okrucieństwa syjonistycznego reżimu, które spowodowały śmierć dowódców Korpusu i Osi Oporu jedna z głównych siedzib szpiegowskich Mossadu w irackim regionie Kurdystanu została zniszczona pociskami balistycznymi" – czytamy w komunikacie, cytowanym przez agencję Reutera.
Czytaj też:
Co ze Strefą Gazy po wojnie? Netanjahu stwierdza "absolutnie jednoznacznie"Czytaj też:
Kwestia Palestyńska. Waszyngton składa Izraelowi propozycję