"New York Times", powołując się na źródła, pisze, że "NATO nie ma apetytu na przyjęcie nowego członka, który ze względu na pakt sojuszniczego bezpieczeństwa zbiorowego wciągnąłby je w największą wojnę lądową w Europie od 1945 roku".
Według gazety przystąpieniu Ukrainy do Sojuszu sprzeciwiają się Stany Zjednoczone i Niemcy.
"NYT" zwraca uwagę, że Rosja w dalszym ciągu zyskuje przewagę, a Ukrainie grozi przegrana. Dziennik cytuje Ivo Daaldera, byłego ambasadora USA przy NATO, który uważa, że sytuacja może wyglądać o wiele gorzej niż obecnie, a wtedy powstanie pytanie, "jak zapewnić, że Rosja nie wygra?".
Finlandia i Szwecja weszły do NATO. Kiedy Ukraina?
Po oficjalnym dołączeniu Finlandii (w kwietniu 2023 r. i Szwecji (w marcu br.) NATO liczy obecnie 32 państwa Ameryki Północnej oraz Europy, które współpracują w obszarze militarnym.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski stoi na stanowisku, że nie zgodzi się na alternatywne propozycje, które mogłyby zastąpić członkostwo Ukrainy w NATO. Były ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow uważa, że jego kraj powinien zostać 33. członkiem Sojuszu.
Po dokonaniu inwazji na Ukrainę, władze Rosji prowadzą narrację, że walczą tam z NATO. Wywołana przez prezydenta Władimira Putina wojna trwa już ponad rok i przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od 1945 r. i upadku hitlerowskich Niemiec.
Fundusz i misja natowska na Ukrainie
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zaproponował w tym tygodniu utworzenie funduszu dla Ukrainy o wartości 100 mld dolarów w ciągu pięciu lat. Decyzja dotycząca utworzenia takiego funduszu ma zostać podjęta podczas lipcowego szczytu Sojuszu w Waszyngtonie z okazji 75-lecia NATO.
Szef MSZ Radosław Sikorski poinformował w czwartek, że ministrowie spraw zagranicznych NATO podjęli decyzję o "ustanowieniu misji natowskiej" na Ukrainie. Szef polskiej dyplomacji zaznaczył, że nie chodzi o wejście do wojny, ale skorzystanie w bardziej skoordynowany sposób np. ze zdolności planistycznych i szkoleniowych NATO.
Czytaj też:
Rosja reaguje na zapowiedź Sikorskiego. "Będziemy monitorować"