Izba Reprezentantów przyjęła ustawę o pomocy dla Ukrainy. Decyzja kontrolowanej przez Republikanów Izby amerykańskiego Kongresu była długo wyczekiwana w Kijowie. Zgodnie z tym aktem normatywnym Ukraina dostanie pomoc o wartości niemal 61 mld dolarów. "Natychmiastowe" złożenie podpisu pod ustawą zapowiedział prezydent Joe Biden.
Pakiet 60 mld zatwierdzony przez Izbę Reprezentantów
Za przyjęciem ustawy o pakiecie dla Ukrainy głosowało 311 kongresmenów, w tym 101 Republikanów i 210 Demokratów. Przeciwko opowiedziało się 112 Republikanów.
Dokładna kwota, jaką Amerykanie przeznaczą na finansowanie Ukrainy to 60,8 mld dolarów. 23 mld stanowić będą środki na uzupełnianie ubytków w arsenale w wyniku darowania sprzętu Ukrainie, 13,8 mld pójdzie na zakup sprzętu dla Ukrainy, a 11,3 mld – na utrzymanie sił USA w regionie.
Zgodę Izby Reprezentantów uzyskały też przepisy o wsparciu dla Izraela, Tajwanu i państw Indo-Pacyfiku, jak również ustawa o konfiskacie aktywów rosyjskich i opcjonalnym zakazaniu TikToka.
Pakiet USA dla Ukrainy
Spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson zgodnie z zapowiedziami przyspieszył zatem rozwiązanie kwestii pakietu pomocy finansowej dla sojuszników USA, co do którego nie było w Kongresie zgody od ponad sześciu miesięcy.
Jak przekazało Politico w ubiegłym tygodniu amerykański wywiad przedstawił kongresmenom nowy raport na temat przebiegu walk na frontach Ukrainy, który miał potwierdzać ciężką sytuację tego państwa. W czwartek dyrektor CIA Bill Burns powiedział publicznie, że bez pomocy USA Ukraina może przegrać wojnę z Rosją jeszcze w tym roku. Wcześniej występując przed komisjami obu izb Kongresu podobną ocenę wyraził m.in. naczelny dowódca wojsk NATO w Europie gen. Christopher Cavoli.
Po przegłosowaniu pakietu pomocowego 60 miliardów dolarów dla Ukrainy przez Senat spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson długo nie poddawał go pod głosowanie w Izbie. Republikanin od początku wyboru na trzecią osobę w państwie w październiku ub.r. zapewniał, że Amerykanie nie porzucą Ukrainy, ale przez wiele miesięcy zwlekał lub opierał się proponowanemu przez administrację prezydenta Bidena pakietowi, domagając się, żeby USA na poważnie zajęły się ochroną własnej granicy.
Masy nielegalnych imigrantów napływają do Stanów Zjednoczonych przez Meksyk, a w organizacji procederu uczestniczą tamtejsze kartele i organizacje przestępcze. Cudzoziemcy przybywają nie tylko z Ameryki Południowej, ale również z Afryki, Azji. Są wśród nich m.in. Rosjanie, Ukraińcy, a nawet Chińczycy. Republikanie zarzucają prezydentowi Bidenowi i Demokratom, że w rzeczywistości nie są zainteresowani zastopowaniem migracji.
Czytaj też:
"Do ostatniego Ukraińca". Ostre słowa z Kremla pod adresem USACzytaj też:
Pakiet USA dla Ukrainy coraz bliżej. Pomógł prezydent Duda?