Kanclerz Niemiec Olaf Scholz zadeklarował, że głosowania nad wotum zaufania w Bundestagu mogłoby się odbyć jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia. Wszystko po to, aby możliwe było szybsze rozpisanie nowych wyborów. Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu doszło do rozpadu złożonej z kilku formacji koalicji rządzącej w Berlinie.
W wywiadzie dla telewizji ARD kanclerz Scholz zasugerował, że demokratyczne frakcje w Bundestagu powinny uzgodnić harmonogram nowych wyborów. – Będę się tym kierował. Ja też chcę, aby stało się to szybko – powiedział.
"Kanclerz zasugerował, aby przewodniczący klubu poselskiego jego partii – SPD – Rolf Mützenich (jako lider największego w obecnej koalicji klubu) oraz lider opozycji Friedrich Merz z chadeckiej CDU przeprowadzili rozmowy na temat harmonogramu działań" – opisuje Deutsche Welle. Szef niemieckiego rządu wskazał, że "zgodziłby się, gdyby na przykład pan Mützenich i pan Merz osiągnęli porozumienie". Jeśli uzgodnią odpowiednią datę na wotum zaufania, "wtedy kanclerz to umożliwi".
Olaf Scholz zadeklarował, że "jeśli wszyscy się zgodzą", to on nie będzie miał nic przeciwko zwołaniu głosowania nad wotum zaufania przed Bożym Narodzeniem. Kanclerz powiedział, że Niemcy potrzebują szybko nowego, demokratycznego rządu, a obywatele powinni "wyznaczyć kierunek". – Według mnie sprawy powinny teraz toczyć się szybko – możliwie za zgodą demokratycznych partii – skomentował Scholz.
Rozpad koalicji rządowej
Kiedy w środę wieczorem, 6 listopada, po zdymisjonowaniu ministra finansów Christiana Lindnera z FDP rozpadła się koalicja Scholza złożona z SPD, Zielonych i FDP, kanclerz mówił, że 15 stycznia odbędzie się głosowanie nad wotum zaufania w Bundestagu. Oznaczałoby to, że nowe wybory odbyłyby się w połowie marca. Opozycyjna chadecja CDU/CSU chce jednak przyspieszyć ten proces i domaga się, aby głosowanie nad wotum zaufania odbyło się już w środę, 13 listopada. Według szefa CDU Friedricha Merza wybory mogłyby się wtedy odbyć 19 stycznia.
Czytaj też:
Berlin łagodzi kurs. Scholz chce rozmawiać z PutinemCzytaj też:
Prof. Musiał: Niemcy potrzebują reform, a Scholz do tego się nie nadaje